Izabela Flemming Czartoryska
Izabela (właściwie: Elżbieta) Dorota z Flemmingów
Czartoryska (ur. 31 marca 1745 w Warszawie, zm. 17 czerwca
1835 w Wysocku) – polska arystokratka doby oświecenia, żona
księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego, przez którego
weszła do stronnictwa politycznego Familii, w okresie Sejmu
Czteroletniego związana ze Stronnictwem Patriotycznym. W
młodości znana ze swobody obyczajów, wśród jej kochanków
byli m.in. król Stanisław August Poniatowski i Nikołaj
Repnin, poseł rosyjski w Warszawie. W późniejszym okresie
życia czynnie zaangażowana w życie polityczne schyłkowego
okresu I Rzeczypospolitej i pierwszych lat XIX wieku.
Pisarka, mecenaska sztuki, kolekcjonerka pamiątek
historycznych, które gromadziła zarówno w Polsce jak i
podczas swoich licznych podróży po Europie. Po utracie przez
Polskę niepodległości utworzyła pierwsze polskie muzeum w
Świątyni Sybilli w Puławach, które wraz ze zbiorami również
założonego przez nią w Puławach Domu Gotyckiego stały się
zaczątkiem obecnego Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Matka
m.in. polityka księcia Adama Jerzego Czartoryskiego i
pisarki Marii Wirtemberskiej.
Adam Kazimierz
Czartoryski
mąż Izabeli Flemming
Czartoryskiej |
Adam Jerzy
Czartoryski
syn Izabeli Flemming
Czartoryskiej |
Teresa
Czartoryska
córka Izabeli Flemming
Czartoryskiej |
Cecylia Beydale
córka Izabeli Flemming
Czartoryskiej |
Konstanty Adam
Czartoryski
syn Izabeli Flemming
Czartoryskiej |
Zofia
Czartoryska
córka Izabeli Flemming
Czartoryskiej |
Stanisław August
Poniatowski
kochanek Izabeli Flemming
Czartoryskiej |
Maria Anna
Czartoryska
córka Izabeli Flemming
Czartoryskiej |
|
|
|
|
Izabela była jedyną córką podskarbiego wielkiego litewskiego
Jerzego Detloffa Flemminga (w niektórych źródłach również
określanego błędnie jako Jan Jerzy Flemming) i kanclerzanki
wielkiej litewskiej Antoniny z Czartoryskich. Jej ojciec,
wywodzący się z arystokracji niemieckiej osiadłej na Pomorzu
Szwedzkim, tj. należącym do Szwecji Pomorzu Przednim, do
końca życia nie mówił dobrze po polsku, brał jednak czynny
udział w życiu politycznym kraju, związany był ze
stronnictwem Czartoryskich. Matki Izabela nie znała,
ponieważ ta zmarła, kiedy była jeszcze dzieckiem. W swoich
pamiętnikach Izabela tak to wspominała:
Matka moja zmarła w połogu.
Ojciec potem ożenił się z jej rodzoną siostrą. Po dwóch
latach ta druga zeszła ze świata. Obiedwie siostry żyć
przestały w dwudziestym drugim roku życia, obie 27 marca,
obie na ospę w połogu, obie w tym samym domu w Warszawie,
obie na tym samym łóżku.
Dziewczynka
wychowywała się w Warszawie i przede wszystkim w pałacu w
Wołczynie koło Brześcia (obecnie na Białorusi) pod opieką
babki Eleonory z Waldsteinów, żony Michała Fryderyka
Czartoryskiego.
W wieku 15 lat została wydana za mąż za swojego wuja
ciotecznego księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego,
starostę generalnego ziem podolskich, posiadającego ogromny
majątek, a także znanego z elegancji, znawcy literatury i
sztuki, który sam też pisał utwory dramatyczne, władającego
kilkunastoma językami, w tym arabskim, tureckim i perskim,
przyszłego komendanta Szkoły Rycerskiej. Rzeczywistym
powodem ślubu, który został zawarty w Wołczynie 19 listopada
1761 (ślubu udzielał biskup poznański Teodor Czartoryski,
również krewny Izabeli), była w istocie chęć jeszcze
bliższego związania dwóch możnych skoligaconych z sobą
rodów. Jerzy Detloff Flemming przekazał w posagu Izabeli 800
000 złotych i rozległe dobra. Młodzi małżonkowie początkowo
nie darzyli siebie uczuciem. Przyczyniała się do tego
również nieatrakcyjność fizyczna Izabeli w momencie ślubu,
spowodowana niedawno przebytą ospą. Jak po latach wspominał
Adam Jerzy Czartoryski, syn Izabeli: Matka moja na krótki
czas przed ślubem, zwiedzając jedną chatę wieśniaczą,
znalazła w niej w kolebce dziecię w najwyższym stopniu ospy.
Matka moja przeraziła się tym mocno, bo już parę jej sióstr
na ospę umarło. Jakoż i sama tak zapadła, że o jej życiu
zwątpiono. Przyszedłszy do zdrowia, ponieważ ojcowie ten
związek naglili, ubrano ją więc do ślubu. Przyszła do ślubu
z twarzą okrytą dziobami i czerwonymi plamami i peruką na
głowie, bo wszystkie włosy była straciła. Księżna Lubomirska
była w rozpaczy i mdlała przy tym, że tak brzydką żonę dają
jej bratu; a choć miała wielką władzę nad swoim ojcem, ten
wpływ nie przeszkodził jednak związkowi familijnemu, który
był uważany za bardzo korzystny i po zawarciu którego matka
moja, wyzdrowiawszy zupełnie, wkrótce do znakomitej doszła
piękności.
Po ślubie młoda para zamieszkała w Oleszycach (obecnie
województwo podkarpackie), zimowe miesiące spędzała w Pałacu
Błękitnym w Warszawie. Księżna nie czuła się tam dobrze –
mąż traktował ją lekceważąco, do tego musiała znosić
upokorzenia ze strony jego siostry Izabeli Lubomirskiej.
Cieszyła się za to sympatią swojego kuzyna Stanisława
Poniatowskiego, przyszłego króla Polski, który występował w
jej obronie, a w przyszłości miał zostać jednym z jej
kochanków.
Nieczująca się dobrze w swoich dobrach księżna wyjeżdżała z
mężem za granicę, towarzysząc mu w męskim przebraniu pazia.
Powodowało to czasami nieporozumienia, np. raz we
Frankfurcie nad Menem wzięto ją za królewicza duńskiego, a w
Moguncji padła nawet ofiarą napastowania seksualnego,
którego próbowała dopuścić się wobec niej pewna starsza od
niej kobieta. Podróże te odegrały dużą rolę w kształceniu
intelektu Czartoryskiej, o co dbał też jej mąż. Wspólnie
odwiedzili Jana Jakuba Rousseau, goszczono ich również w
salonach francuskiej arystokracji.
Jeszcze za życia Augusta III, który zmarł w 1763, Familia,
stronnictwo Czartoryskich, przy poparciu Rosji dążyła do
przejęcia władzy w Polsce. Jako kandydata na nowego króla
wysuwano początkowo księcia Adama Kazimierza, do objęcia
polskiego tronu zachęcał go też podczas wizyty w Petersburgu
w 1762 car Piotr III, Adam Kazimierz, bardziej
zainteresowany literaturą, sztuką i nauką, odmówił jednak,
twierdząc, że nie czuje się na siłach, aby wziąć
odpowiedzialność za pogrążoną w anarchii Rzeczpospolitą. Na
jego kandydaturę nie zgodziła się też caryca Katarzyna II,
która objęła władzę w Rosji po obaleniu i zamordowaniu
Piotra III. Obawiała się, że dzięki swojemu majątkowi i
przymiotom intelektu będzie on zbyt niezależny; od swojego
posła w Warszawie Repnina i króla Prus Fryderyka II
wiedziała również, że Czartoryscy zamierzają znieść liberum
veto i wprowadzić reformy zagrażające dominującej pozycji
Rosji w Rzeczypospolitej. Ostatecznie nowym władcą w 1765
został również należący do Familii dawny faworyt Katarzyny
Stanisław Poniatowski, który po koronacji przybrał imiona
Stanisława Augusta; Adam Kazimierz musiał zadowolić się
stanowiskiem marszałka Sejmu konwokacyjnego.
Po wyborze nowego władcy Izabela z mężem nadal prowadzili w
Warszawie aktywne życie towarzyskie. Wspólnie występowali w
amatorskich przedstawieniach Thėâtre de Société, granych w
Pałacu Kazimierzowskim (obecnej siedzibie Uniwersytetu
Warszawskiego). Mimo że nie wyróżniała się urodą, 19-letnia
Czartoryska często grała w tych przedstawieniach role
amantek, nawiązała też przelotny romans z hrabią Alojzym
Fryderykiem von Brühlem, reżyserującym sztuki. Mimo tego
przelotnego związku na czas ten, zdaniem Gabrieli
Pauszer-Klonowskiej, przypada również początek autentycznego
zbliżenia i rodzącej się miłości małżonków, którzy przedtem
małżeństwo to traktowali bardziej jako transakcję handlową.
Małżonkowie pozostali razem do końca życia Adama Kazimierza,
chociaż oboje utrzymywali jeszcze wiele związków
pozamałżeńskich.
W 1765 księżna urodziła swoją pierwszą córkę – Teresę.
Według opinii współczesnych po połogu bardzo wyładniała.
Giacomo Casanova, który poznał Czartoryskich w tymże roku,
napisał, że „książę poślubił bardzo ładną kobietę, ale nie
ma z nią jeszcze dziecka, bo jest dla niego za chuda” (co
sugerowałoby, że Teresa pochodziła być może z romansu
Izabeli). Jeden z ówczesnych pamiętnikarzy zanotował: „Miała
jakiś niewypowiedziany wdzięk w spojrzeniu i w ruchach”, a
zdaniem Juliana Ursyna Niemcewicza (adiutanta księcia Adama
Kazimierza) „nic wyrównać się nie mogło blaskowi czarnych
jej oczu i płci białości”. Izabela odtąd stała się jednym z
magnesów życia towarzyskiego w Warszawie.
Sama Czartoryska dosyć wysoko oceniała swoje warunki
fizyczne, później, w wieku 35 lat, tak o nich pisząc:
Piękną nigdy nie byłam, ale
często bywałam ładną. Mam piękne oczy, a że się w nich
wszystkie uczucia duszy malują – wyraz twarzy mojej bywa
zajmujący. Płeć mam dosyć białą, czoło gładkie twarzy nie
szpeci, nos ani brzydki, ani piękny, usta mam duże, zęby
białe, uśmiech miły i ładny owal twarzy. Włosów posiadam
dosyć, aby nimi łatwością przybrać moją głowę, są ciemnego
jak i brew koloru. Raczej słusznego jestem wzrostu aniżeli
mała, kibić mam wysmukłą, gors może za chudy, rękę brzydką,
ale za to nóżkę prześliczną i wiele wdzięku w ruchach. Twarz
moja podobna w tym do umysłu – największy obojga powab
zależał na zręczności, z jaką umiałam podwoić ich wartość. W
młodości byłam bardzo zalotną, jestem nią mniej z dniem
każdym, chociaż płeć moja niewieścia jeszcze mi przypomina
czasem, że podobanie się ma wielki w sobie urok.
Prawdopodobnie ok. 1765 sympatia Czartoryskiej do
kuzynka „Antosia” (czyli króla Stanisława Augusta
Poniatowskiego) przerodziła się w głębsze uczucie. Związek
Izabeli ze Stanisławem był powszechnie znany w Warszawie.
Wiedział o nim również jej mąż, który tolerował ten romans,
a nawet podwoził księżnę do zamku na spotkania z królem, sam
szukając w tym czasie przygód miłosnych gdzie indziej.
Owocem związku Czartoryskiej i Poniatowskiego była córka
Maria Anna, późniejsza pisarka, urodzona w marcu 1768, którą
ulica złośliwie nazywała „Ciołkówną” (Ciołek był herbem
Stanisława Augusta Poniatowskiego, a także jego pogardliwym
przezwiskiem).
Jednocześnie Czartoryska nawiązała romans z posłem rosyjskim
Nikołajem Repninem, reprezentującym w Warszawie interesy
Katarzyny II, którego zadaniem było torpedowanie prób reform
w ówczesnej Polsce. Repninowi, którego nie darzyła uczuciem,
Izabela uległa na prośbę króla i męża Adama, którzy mieli
nadzieję na zdobycie w ten sposób przychylności posła. 4
marca 1767 (w środę popielcową) Czartoryska i Repnin
wywołali w Warszawie powszechne zgorszenie, kiedy Repnin
wykupił cały teatr (który tego dnia powinien być normalnie
zamknięty) i nakazał grać dla siebie, Izabeli i personelu
poselstwa komedię francuską. Wreszcie 14 października 1767
księżna mimowolnie przyczyniła się do jednego z największych
gwałtów dokonanych przez Rosję w XVIII-wiecznej Polsce.
Kiedy król dowiedział się o planach biskupa krakowskiego
Kajetana Sołtyka wszczęcia krucjaty przeciwko dysydentom,
poprosił Izabelę o zorganizowanie wspólnego spotkania z
Repninem. Wynikiem tego spotkania było, na prośbę króla,
uprowadzenie i wywiezienie do Kaługi w Rosji Kajetana
Sołtyka, hetmana polnego koronnego Wacława Rzewuskiego, jego
syna Seweryna Rzewuskiego i biskupa kijowskiego Józefa
Załuskiego.
Gwałty Repnina i ingerencje Rosji w wewnętrzne sprawy Polski
doprowadziły w końcu do zawiązania w lutym 1768 konfederacji
barskiej i wybuchu powstania. Czas ten Izabela i Adam
Kazimierz Czartoryscy, chcąc uniknąć zagrożenia walkami,
częściowo spędzili podróżując po Europie. Tymczasem 10
kwietnia 1769 caryca Katarzyna II odwołała Repnina z urzędu.
Dymisja ta była spowodowana niezadowoleniem cesarzowej z
niedostatecznej ochrony interesów Rosji w Polsce, ale
również romansem posła z Czartoryską – Repnin, który
początkowo romans ten traktował jako przelotną miłostkę,
zapałał do Izabeli autentyczną miłością. Ze związku tego 14
stycznia 1770 urodził się pierwszy syn księżnej – Adam Jerzy
Czartoryski, późniejszy polityk i przywódca obozu Hôtel
Lambert w Paryżu.
W 1772 księżna wyjechała z mężem do Holandii, aby załatwić
tam sprawy spadkowe po swoim zmarłym ojcu Jerzym Detloffie
Flemmingu i sprzedać należące do niego hrabstwo Berkeloo.
Jesienią 1772 znalazła się w Londynie, gdzie towarzyszył jej
również Repnin. Spotkała się tam z m.in. Benjaminem
Franklinem, późniejszym politykiem amerykańskim, który
wyleczył ją z chwilowej depresji grą na fisharmonii. W
jednym z londyńskim salonów spotkała też francuskiego
księcia (diuka) Armanda Louis de Gontaut de Lauzun, w
polskich kręgach towarzyskich często lekceważąco nazywanego
„duczkiem lozańskim”, z którym miała przeżyć swój
najburzliwszy romans. Już pierwszy kontakt z Czartoryską
wywarł na diuku, choć ten był mężczyzną żonatym, duże
wrażenie. O spotkaniu z nią tak pisał w swoich pamiętnikach:
Na pokoje wkroczyła dama lepiej ubrana i uczesana, niż
bywają zazwyczaj Angielki. Zapytałem o nią, powiedziano mi,
że jest to Polka, księżna Czartoryska. Średniego wzrostu, za
to wspaniałej kibici, mając najpiękniejsze oczy,
najpiękniejsze włosy, najpiękniejsze zęby, śliczne stópki i
będąc cery wielce śniadej, acz nieświeżej i zeszpeconej
przez ospę, łagodnością w sposobie bycia i ruchami o
niezrównanym wprost wdzięku pani Czartoryska udowadniała, że
nie będąc wcale ładną, można być osobą uroczą.
Ponieważ ani mąż, ani Repnin początkowo nie mieli nic
przeciwko kontaktom Izabeli z księciem de Lauzun (Repnin był
zazdrosny jedynie o Adriena Louisa de Bonnières, hrabiego de
Guines, ambasadora francuskiego w Londynie, który wtedy
również adorował Izabelę), w tym samym roku (1772) cała
trójka wyjechała „do wód” do Spa w dzisiejszej Belgii. Po
wyjeździe Repnina księżna, w drodze ze Spa do Brukseli,
wyznała diukowi swoją miłość. W Paryżu 5 listopada 1773
doszło do zbliżenia między kochankami, następnego dnia
targana wyrzutami sumienia Czartoryska próbowała się otruć,
została jednak odratowana. Przebywając z diukiem w Paryżu,
przeżywała chwile coraz silniejszego uniesienia miłosnego,
ostatecznie odtrąciła też Repnina, który powrócił do Rosji.
Sama Izabela powróciła do kraju w kwietniu 1774, wyznając
Lauzunowi przy odjeździe, że jest z nim w odmiennym stanie.
28 października 1774 w Pałacu Błękitnym w Warszawie urodziła
syna Konstantego Adama; jego prawdziwy ojciec, de Lauzun,
wezwany przez Izabelę, był obecny przy porodzie, ukryty w
szafie za łóżkiem księżnej.
Plany diuka ułożenia życia z Czartoryską ostatecznie
zakończyły się fiaskiem. Został wezwany z powrotem do
Francji; stosunki pomiędzy kochankami zaczęły się również
pogarszać, Izabela wyrzucała Lauzunowi niewierność, sama też
romansowała z innymi mężczyznami, m.in. Franciszkiem
Ksawerym Branickim; wreszcie doszło do zerwania
korespondencji. Diuk de Lauzun zginął na gilotynie podczas
rewolucji francuskiej w 1793. Już po jego śmierci, ale
jeszcze za życia Czartoryskiej, w 1821, ukazały się jego
pamiętniki, które wywołały skandal zarówno w Polsce jak i we
Francji. De Lauzun szczegółowo opisał w nich swój romans z
Izabelą, jak również z innymi damami z angielskiej i
francuskiej arystokracji, a także z kobietami z „gminu”.
Dotknięte tymi niedyskrecjami rodziny domagały się uznania
pamiętników za falsyfikat i jeszcze w 1858 na żądanie
Czartoryskich, przede wszystkim Adama Jerzego, syna Izabeli,
zostały one skonfiskowane. Obecnie ich autentyczność jest
powszechnie uznawana przez historyków.
Chociaż główną rezydencją Czartoryskich w Warszawie był
Pałac Błękitny, księżna dużo czasu spędzała w swojej letniej
rezydencji w Powązkach, wówczas wiosce leżącej 3 mile od
Warszawy. Po wydzierżawieniu Powązek przez księstwo w 1771,
Izabela postanowiła stworzyć na tym terenie sentymentalny
park krajobrazowy, który mógłby konkurować z Mokotowem (Mon
Coteau) jej szwagierki Izabeli Lubomirskiej i Arkadią
przyjaciółki Heleny Radziwiłłowej. Opis rezydencji dał po
latach Adam Jerzy Czartoryski w swoich pamiętnikach: Było
to rodzajem jakiegoś oazis, bo był otoczony morzem z piasku,
a sam piękny i zielony. Każde z dzieci miało swoją chałupkę
i ogród, a we środku na wzgórzu był dom większy mojej matki,
nad łąką, gajem otoczoną z jednej strony, nad obszerną
sadzawką, która swe wody rozlewała rzeczką dookoła
wszystkich plantacji. Moja matka ustroiła te miejsca
ruinami. Była tam wyspa i młyn, i grota na wyspie, i stajnie
na kształt dawnego amfiteatru, i podwórze obszerne, na
którym mnogość kur i gołębi (…). Każda chałupa miała swoje
godło. Moja siostra Maria miała ziębę z napisem Wesołość,
mnie dano gałązkę dębową z napisem Stałość, na domie mojej
matki była kura z kurczętami, nad domem mojej siostry Teresy
kosz z różami białymi i napis Dobroć, nad domem zarządcy
pana Wolskiego – pszczoły z napisem Pracowitość. Wszystko
układu i pomysłu mej matki.
Z kolei szwajcarski matematyk Johann Bernoulli, który
odwiedził Polskę i Czartoryskich w 1778, tak opisywał
rezydencję: Powązki mają wygląd małej wsi, ukrytej w
lasku wśród jezior i strumyków. Prócz kilku sztucznych ruin
widzi się tu jedynie proste, kryte słomą, drewniane chaty.
Wewnątrz jednak chatki te umeblowane są z niesłychanym
wprost smakiem i przepychem.
Na odwiedzających Powązki największe wrażenie wywierał
domek księżnej Izabeli, a w niej w dolnej kondygnacji
luksusowa łazienka. Jak pisał Bernoulli: W ostatnim
pokoju górnego piętra znajduje się ukryta nisza, w której
przy pomocy specjalnego urządzenia można spuścić się do
dolnego pokoju. Ten pokój – to łazienka. Ale jaka łazienka!
Wanna ukryta jest w niszy pod kanapą obitą drogocenną złotą
materią, ściany wyłożone są prawdziwymi kafelkami
porcelanowymi najwykwintniej wymalowanymi, ze złotymi
obwódkami. Naliczyłem tych kafelków około sześciuset, a
pojedynczy kafelek, w co łatwo uwierzyć, kosztował dukata.
Powązki księżnej Izabeli, które leżały naprzeciw
dzisiejszego Cmentarza Wojskowego, nie zachowały się do
czasów współczesnych, zostały zniszczone podczas insurekcji
kościuszkowskiej w 1794, o przeszłości dzielnicy
przypominają dzisiaj jedynie nazwy ulic: Sybilli, Izabelli.
W końcu XVIII wieku było to jednak bardzo modne miejsce
wśród arystokracji; w Powązkach przyjmowano gości, m.in.
króla Stanisława Augusta, urządzano zabawy i przedstawienia
teatralne, w których występowała Czartoryska i jej rodzina.
Ten nastrój zabawy i ciągłej pogoni za przyjemnością
zniszczyła dopiero tragiczna śmierć najstarszej córki,
Teresy. Na przełomie 1779 i 1780 w Pałacu Błękitnym doszło
do nieszczęśliwego wypadku – od ognia z kominka zajęła się
sukienka Teresy. Mimo natychmiastowej pomocy udzielonej
przez Jana Norblina, domownika Czartoryskich, który
płaszczem zgasił płomienie, po kilkunastu dniach, 13
stycznia 1780, dziewczyna zmarła na skutek poparzeń. W tym
czasie Izabela była właśnie w połogu, urodzona przez nią
córka Gabriela również zmarła po kilku dniach. Wydarzenie to
było bardzo ciężkim przeżyciem dla księżnej. Czwartek, dzień
śmierci Teresy, stał się dla niej odtąd dniem żałoby;
pamięci Teresy poświęcił również swój poemat Therese
Czartoryska szwajcarski poeta i kaznodzieja Johann Caspar
Lavater, którego księżna poznała w Zurychu i z którym
prowadziła korespondencję. Po śmierci Teresy matka nakazała
przenieść jej domek na Powązkach (z nienaruszonym
wyposażeniem jako pamiątkami po córce) w głąb lasu, rzadziej
też odwiedzała swoją wcześniej ulubioną rezydencję.
4 kwietnia 1782 zmarł wojewoda ruski August Aleksander
Czartoryski, teść Izabeli. Ogromny majątek rozdzielono
pomiędzy jego dzieci – Izabelę Lubomirską i Adama
Kazimierza, który otrzymał m.in. klucze na Podolu, na
Wołyniu (dobra klewańskie), Sieniawę, Wołczyn i klucz
końskowolski z Puławami. Wkrótce potem, w 1783, Adam
Kazimierz, rozżalony tym, że król godność wojewody ruskiego
nadał nie jemu, jako spadkobiercy ojca, lecz Szczęsnemu
Potockiemu, postanowił przenieść swoją główną siedzibę z
Pałacu Błękitnego w Warszawie do Puław. Decyzję tę ułatwił
fakt, że stosunki pomiędzy Stanisławem Augustem a Familią
Czartoryskich od kilku lat nie układały się najlepiej.
W rozwój i upiększanie rezydencji puławskiej szczególnie
zaangażowała się księżna. Wynajęła wielu artystów,
budowniczych i architektów krajobrazu, którzy pod jej
kierunkiem przebudowywali pałac i park puławski (pracami
kierował architekt Joachim Hempel). W 1788 rozpoczęto budowę
doryckiej pomarańczarni, zwanej Domem Greckim (obecnie
siedziba Miejskiej Biblioteki Publicznej w Puławach),
później, w 1791, przystąpiono do budowy pałacu Marynki,
przeznaczonego dla córki Marii. Czartoryska miała ambicję,
aby jej Puławy, nazywane „Atenami Polskimi”, dorównywały
dworowi królewskiemu. Rozwojowi życia kulturalnego i
intelektualnego na dworze Czartoryskich sprzyjała obecność
literatów, malarzy i działaczy oświeceniowych, którzy
zajmowali się m.in. nauką dzieci księstwa. Wśród nich byli
Gotfryd Ernest Groddeck (późniejszy profesor Uniwersytetu
Wileńskiego, późniejszy nauczyciel Adama Mickiewicza),
Grzegorz Piramowicz (proboszcz w pobliskim Kurowie i
Końskowoli), Julian Ursyn Niemcewicz, Jan Paweł Woronicz,
Franciszek Dionizy Kniaźnin, Jan Piotr Norblin. Dzięki
opiece Czartoryskich wykształcił się też i rozpoczął karierę
syn puławskiego stolarza architekt Chrystian Piotr Aigner.
Na lata te przypadł też początek krótkiego i burzliwego
małżeństwa Marii – najstarszej córki Czartoryskich – z
niemieckim księciem i generał-majorem armii pruskiej
Ludwikiem Wirtemberskim. Ludwik pojawił się w Warszawie w
1784 i wkrótce poprosił o rękę 16-letniej Marii. Mimo że
miał opinię awanturnika i był ścigany przez wierzycieli,
wywarł dobre wrażenie na Czartoryskich, m.in. dzięki swoim
koligacjom rodzinnym – był bratem króla Fryderyka I
Wirtemberskiego, siostrzeńcem króla Prus Fryderyka II i
bratem przyszłej carycy Marii Fiodorowny, Czartoryscy mieli
więc nadzieję uzyskać przez niego wpływy na europejskich
dworach. Duże znaczenie odegrało też poparcie, jakiego
Ludwikowi udzielił jego wuj – Fryderyk II własnoręcznie
napisał list do rodziców Marii, prosząc ich o wyrażenie
zgody na to małżeństwo. Rzeczywistym motywem Fryderyka było
przy tym umocnienie orientacji propruskiej w Polsce (z którą
Czartoryscy byli wtedy identyfikowani) i być może osadzenie
w przyszłości Ludwika na tronie polskim. Maria początkowo
gwałtownie opierała się tym zalotom (sama była zakochana w
poecie Franciszku Kniaźninie, domowniku Czartoryskich), pod
naciskiem matki w końcu wyraziła zgodę na małżeństwo, które
zawarto 28 października 1784 w Siedlcach na dworze
Aleksandry Ogińskiej, ciotki matki panny młodej.
W styczniu 1785 młoda para
pod opieką Izabeli udała się do Niemiec. W pałacu Sanssouci
w Poczdamie spotkali się z królem Prus Fryderykiem II,
następnie wyjechali do Trzebiatowa, gdzie Ludwik był dowódcą
pułku kirasjerów. W 1787 matka odwiedziła też córkę i jej
męża w Montbéliard (obecnie we Francji), gdzie mieściła się
rezydencja Ludwika; przeważnie Maria przebywała jednak sama
z mężem w Trzebiatowie, tęskniąc za Puławami i cierpiąc z
powodu coraz bardziej agresywnego zachowania Ludwika.
Na przełomie roku 1784/1785 miało też miejsce inne ważne
wydarzenie w życiu księstwa – Czartoryscy padli wtedy ofiarą
tzw. afery Dogrumowej. Sprawczynią afery była niejaka
majorowa Maria Anna d’Ugrumoff (nazwisko po drugim mężu, jej
nazwisko panieńskie i pochodzenie nie są pewne, Jerzy
Skowronek przypuszczał, że mogło chodzić o Holenderkę Annę
Marię Neri), powszechnie znana jako Dogrumowa, która,
wiedząc o antagonizmie pomiędzy królem a Familią
Czartoryskich, postanowiła doprowadzić do otwartej
konfrontacji pomiędzy nimi. Najpierw na audiencji u króla
oświadczyła mu, że wie o spisku na jego życie, w którym miał
jakoby uczestniczyć Adam Kazimierz Czartoryski, a kiedy król
nie uwierzył w to oskarżenie i odprawił ją z niczym, udała
się z kolei do księcia Adama i powiedziała mu, że to król
szykuje na niego zamach, którego wykonawcami mają być
królewski kamerdyner Franciszek Ryx i generał Jan
Komarzewski. Adam Czartoryski uwierzył w to oskarżenie;
rezultatem było uwięzienie Ryxa i Komarzewskiego, którzy z
kolei sami wytoczyli proces o zniesławienie stronnikom
Czartoryskiego. Sprawa wywołała ogromny ferment w ówczesnej
Warszawie, której mieszkańcy podzielili się na zwolenników
księcia Adama oraz na tych przekonanych o fałszywości
oskarżeń i o tym, że rzekomy zamach był wymysłem Dogrumowej.
Zakończony w kwietniu 1785 proces przyznał rację tym drugim
– Dogrumowa za oszczerstwo została skazana na dożywocie w
twierdzy gdańskiej (wyszła na wolność po II rozbiorze i
zajęciu Gdańska przez Prusy), a rzekomi zamachowcy
uniewinnieni. Stanisław Poniatowski, bratanek króla, w
swoich pamiętnikach przypuszczał później, że za Dogrumową w
rzeczywistości stał ambasador rosyjski w Warszawie Otto
Magnus von Stackelberg, który chciał w ten sposób
ostatecznie skłócić króla i Familię.
W istocie, afera Dogrumowej i przegrany proces (który
kosztował księcia Adama blisko 4 miliony złotych) jeszcze
bardziej pogłębiły urazę, jaką Czartoryscy żywili do króla.
Izabela Lubomirska, siostra Adama Czartoryskiego, stojąca po
jego stronie podczas afery, wyjechała za granicę i już nie
wróciła do kraju, zaś Czartoryscy z całym dworem przenieśli
się do Puław.
Afera Dogrumowej pozostawiła trwały ślad również w
świadomości księżnej Izabeli, w zasadzie zapoczątkowując
stopniową przemianę jej charakteru z kobiety zainteresowanej
przede wszystkim zabawą, w patriotkę, poświęcającą się we
własnym mniemaniu dla ojczyzny. W młodości mało interesując
się polityką, postanowiła teraz czynnie działać u boku męża,
skupiając w Puławach opozycję antykrólewską. Latem 1786 Adam
Kazimierz odbył podróż na Wołyń, Podole i Ukrainę,
oficjalnie w celu przeglądu swoich majątków odziedziczonych
po ojcu Auguście, rzeczywistym powodem mogła być chęć
nawiązania kontaktów z przywódcami obozu antykrólewskiego –
Stanisławem Szczęsnym Potockim i Franciszkiem Ksawerym
Branickim. Obywatele ziemscy z różnych stron kraju również
zaczęli zjeżdżać do Puław na rozmowy z księstwem przed
mającymi się wkrótce rozpocząć obradami parlamentu, które
miał przejść do historii jako Sejm Czteroletni.
W takiej atmosferze Izabela Czartoryska postanowiła wystawić
operę Matka Spartanka, świeżo napisaną przez Franciszka
Kniaźnina do muzyki nadwornego kompozytora Czartoryskich
Wincentego Fryderyka Lessela i z dekoracjami Jana Piotra
Norblina. Do wystawienia opery doszło w wielkiej sali
puławskiego pałacu prawdopodobnie 15 czerwca 1786. Na
premierze zjawili się tacy przeciwni królowi magnaci jak
Franciszek Ksawery Branicki, Seweryn Rzewuski, Ignacy i
Stanisław Kostka Potocki, łącznie na widowni zasiadło ponad
500 osób. Dramat Kniaźnina, obecnie zapomniany, wywołał
wówczas w Puławach, a później w całej Polsce, podobne
poruszenie co późniejszy o cztery lata Powrót posła Juliana
Ursyna Niemcewicza. Fabuła utworu osnuta na epizodzie z
czasów wojny beockiej, kiedy to w 371 p.n.e. doszło do bitwy
Tebańczyków pod wodzą Epaminondasa ze Spartanami, mówiła w
istocie o potrzebie walki o niezależność Polski – pod
teatralnym kostiumem Sparty kryła się Polska, a Teby
symbolizowały zagrażającą jej Rosję.
"Matka Spartanka” stała się odtąd przydomkiem księżnej
Izabeli, która w sztuce zagrała tytułową rolę Spartanki
Teony (jej dwaj synowie Adam Jerzy i Konstanty wcielili się
w postacie synów Teony – Likanora i Klitona). Przydomek ten
był często przywoływany przez zwolenników Czartoryskich
zwłaszcza po publikacji tekstu opery w II tomie Poezji
zebranych Kniaźnina w 1787. W tomie tym obok tekstu sztuki
znalazły się też wiersze innych autorów nawiązujące do jej
treści, np. wiersz Do Polek Juliana Ursyna Niemcewicza, czy
też anonimowy dwuwiersz zatytułowany Bezimiennego na
reprezentacyą tej opery, do dzisiaj cytowany jako wyraz
uznania dla roli, jaką w owym czasie w życiu politycznym i
kulturalnym Polski odgrywały Puławy:
Wyrosłaby nadzieja
odzyskania sławy,
Gdyby można po całym kraju siać Puławy.
Z drugiej strony
przydomek „Matka Spartanka” spotykał się z ironicznymi
komentarzami przeciwników księżnej, którzy wskazywali na
rozdźwięk pomiędzy surowymi zasadami moralnymi tytułowej
postaci opery a swobodnym prowadzeniem się samej
Czartoryskiej. W 1786 pojawił się anonimowy paszkwil (pióra
być może Stanisława Trembeckiego), który tak opisywał
księżnę Izabelę i takie obsceniczne słowa wkładał w jej
usta:
Wzrok ponury i pyszczek
wychudły,
Czoło całe w zagonach, rozrzucone kudły,
(…)
Spartanka z rodu jestem! Umyślnie te kraje
Zwiedzam, bym polepszyła wasze obyczaje.
Widząc je nierozsądne i godne nagany,
Przez ludzkość wam doradzam niektóre odmiany.
Czemuż to ja u waszych lackich żon i córek
Jeden tylko postrzegam niewielki rozporek?
Waleczna bohaterów sięgając tam ręka
Drze suknie, siebie ciśnie – i szkoda i męka.
Nigdy się nie należy przyrodzenia wstydzić,
Czego wszyscy pragniemy, czemuż się tym brzydzić?
Jeśli Wam się okrywać dawne każą wzory,
Noścież przynajmniej wielkie z obu stron rozpory!
Matka Spartanka nie była jedyną sztuką wystawioną przez
Izabelę. W przeciwieństwie do swojego męża, który, będąc
autorem kilku komedii (np. Panna na wydaniu, Gracz,
Kawa) wystawianych w Warszawie (również na scenie
Korpusu Kadetów, którego był komendantem) w latach 70. XVIII
wieku, po 1780 stracił zainteresowanie dramatopisarstwem,
księżna pasjonowała się teatrem, inscenizując sztuki, w
których sama też grała, w puławskim pałacu, ogrodzie i na
scenie plenerowej na pobliskiej Kępie. Już wiosną 1787 w
Siedlcach odbyła się premiera kolejnej opery Kniaźnina
Cyganie, do muzyki Michała Kleofasa Ogińskiego, w której
księżna grała Cygankę o imieniu Jawnuta; sztuka tym razem
należała do gatunku opery komicznej z elementami
sentymentalizmu.
Chociaż od 1783 główną siedzibą Czartoryskiej były Puławy
(jej mąż preferował wprawdzie Sieniawę – ich drugą
siedzibę), nadal wiele podróżowała po kraju i za granicą,
czynnie też uczestniczyła w życiu politycznym. W 1787
księstwo spotkali się w swoich dobrach w Galicji z cesarzem
Józefem II (od 1781 Adam Kazimierz był również komendantem
galicyjskiej gwardii szlacheckiej Nobelgarde na dworze w
Wiedniu), a we wrześniu tegoż roku Izabela wyjechała do
Paryża. Tam spotkała się m.in. z królową Marią Antoniną,
której przekazała list od brata – cesarza Józefa, a także po
raz ostatni ze swoją dawną miłością – diukiem de Lauzun.
Kiedy latem 1788 powróciła do kraju, rozpoczynały się
właśnie przygotowywania do sejmu, który zapisał się w
historii jako Sejm Czteroletni. Kiedy książę Adam Kazimierz
został wybrany posłem z województwa lubelskiego, Izabela
podążyła za nim do Warszawy. Pałac Błękitny Czartoryskich w
Warszawie stał się jednym z głównym ośrodków życia
politycznego podczas sejmu; w pałacu w każdą środę księstwo
wydawali przyjęcia, które były okazją do ważnych spotkań i
ożywionych dyskusji. Prawdopodobnie to w Pałacu Błękitnym
opracowano pierwszy projekt Konstytucji 3 maja. Swojej
ważnej roli nie utraciły też jednak Puławy, położone tylko o
20 godzin jazdy od stolicy. Jak pisał później anonimowy
autor wspomnień: Puławy w czasie Sejmu Czteroletniego to
drugie ognisko budzące ducha patriotycznego w narodzie. Tu
niejako dalszy ciąg obrad sejmowych się toczył, gdyż do
Puław zjeżdżali najwybitniejsi dygnitarze sejmowi lub
działacze na polu naukowym jak Stanisław Małachowski, Ignacy
Potocki, kanclerz Zamoyski, Hugo Kołłątaj, Antoni Sułkowski,
Julian Ursyn Niemcewicz, Tadeusz Czacki i inni.
Izabela, uważając się za patriotkę, żywo interesowała
się ówczesnym życiem polityce Rzeczypospolitej, wraz z
innymi damami przysłuchując się obradom na galerii sejmu,
oklaskując wystąpienia posłów lub głośno wyrażając swoją
dezaprobatę; niektórym deputowanym, których poglądy
szczególnie popierała, dziewczęta z jej otoczenia wręczały
nawet kwiaty i wieńce. Jak pisze Walerian Kalinka: Między
wszystkimi damami w Warszawie najwybitniejsze zajmowała
miejsce ks. jenerałowa z. podolskich; ona to zwłaszcza w
początkach tego sejmu rozwinęła agitacyą na wielki rozmiar
(…) znajdowała się w gronie licznych dam w loży, nad salą
sejmową, a za każdym ostrym przeciw Katarzynie wyrazem
wołała brawo, w ręce klaskała albo wespół z damami
otaczającymi wywijała szalem w powietrzu.
Księżna opowiadała się też za walką z obcymi wpływami w
życiu codziennym, m.in. za noszeniem przez arystokrację
stroju polskiego. Jednym z najbardziej widowiskowych
epizodów czasu Sejmu Czteroletniego były „postrzyżyny”
marszałka litewskiego Kazimierza Nestora Sapiehy, kiedy to
przy dźwięku trąb i kotłów Izabela publicznie nożyczkami
ścięła francuskie loki Sapiehy; ten następnego dnia pojawił
się w sejmie w polskim ubraniu i zażądał, aby wszyscy
oficerowie nosili się odtąd po polsku.
To teatralne i egzaltowane zachowanie Czartoryskiej szybko
spotkało się ze złośliwymi uwagami i pamfletami kursującymi
po Warszawie; co gorsza, księżna swoją aktywnością
polityczną naraziła się też królowi, który podejrzewał ją,
jako przedstawicielkę orientacji propruskiej w Polsce, o
spiskowanie przeciw niemu. W liście z 28 listopada 1788
Stanisław August, zastrzegając się wprawdzie przy tym, że
nie jest to informacja pewna, pisał do swojego posła w
Petersburgu Antoniego Augustyna Debolego, że Czartoryska:
… zapewniwszy sobie teraz protekcyą pruską i związawszy
partyą mocną w narodzie spodziewa się (…) córkę swoją wraz z
mężem Württembergiem doprowadzić do tronu, gdy się mnie
zbędą przez śmierć czy przez rewolucyą.
Wszystko to spowodowało to, że mąż we wrześniu 1789
postanowił wysłać Izabelę z synem Adamem Jerzym w podróż po
Anglii i Szkocji, gdzie przebywali do początku 1791. Innym,
oprócz czasowego odsunięcia Izabeli od spraw politycznych w
kraju, motywem tej podróży była chęć zapoznania syna z
angielskim systemem politycznym i gospodarką kraju.
W Londynie, dokąd przybyli w styczniu 1790, Izabela z Adamem
Jerzym aktywnie uczestniczyli w życiu towarzyskim;
zaprzyjaźniona z księżną Maria Cosway namalowała wtedy jeden
z jej bardziej znanych portretów. Po zamknięciu obrad
parlamentu matka i syn zwiedzali Anglię i Szkocję, nie tylko
zabytki, ale również kopalnie i fabryki. Zafascynowana
kulturą anglosaską, Czartoryska zbierała pamiątki, m.in.
listy Alexandra Pope’a, Jerzego Waszyngtona, Marii Stuart,
krzesło Williama Szekspira (do dzisiaj znajdujące się w
zbiorach Muzeum Czartoryskich w Krakowie), przypatrywała się
parkom angielskim, których założenia krajobrazowe planowała
przenieść do Puław. Do kraju powróciła w kwietniu 1791, tuż
przed uchwaleniem Konstytucji 3 maja.
Dwa następne lata zaznaczyły się w życiu księstwa dwoma
ważnymi wydarzeniami – w sferze prywatnej kryzysem
małżeństwa córki Marii, a w sferze publicznej przegraną
wojną polsko-rosyjską i jej skutkami. Już w 1786 Maria
zwierzyła się ze swoich kłopotów małżeńskich dawnej
nauczycielce Magdalenie Petit, ta poinformowała o nich
rodziców Marii. Adam Kazimierz i Izabela czynili początkowo
wszystko, aby uratować to małżeństwo, m.in. na koszt
Czartoryskich wyremontowano dom małżonków w Trzebiatowie,
księstwo spłacali też długi Ludwika, które nieustannie
zaciągał. Wydawało się, że perspektywa pogodzenia małżonków
pojawiła się w 1789 – Ludwik, który po śmierci Fryderyka II
nie widział dla siebie przyszłości w Prusach pod rządami
jego następcy Fryderyka Wilhelma II, postarał się w Polsce o
indygenat szlachecki, który uzyskał 3 listopada 1789. Po
przeniesieniu się do Polski jednocześnie otrzymał stopień
wojskowy generał-lejtnanta i dowództwo Dywizji Małopolskiej.
W 1790 Izabela rozpoczęła budowę pałacu Marynki w Puławach,
w którym miała zamieszkać Maria z Ludwikiem. Budowla,
zaprojektowana przez puławskiego architekta Chrystiana
Piotra Aignera na wzór wersalskiego pałacyku Petit Trianon i
utrzymana w stylu klasycystycznym, zachowała się do dzisiaj
w kompleksie parkowo-pałacowym, stanowiąc jeden z jego
cenniejszych elementów. Na fryzie portyku umieszczono
łaciński napis Iste terrarum mihi praeter omnes angulus
ridet (pol. Ze wszystkich zakątków ziemi ten najbardziej się
do mnie uśmiecha), który miał świadczyć o głębokiej więzi
łączącej Marię z Puławami i rodziną. Budowa postępowała
szybko, już w 1792 zakładano posadzki i wykonywano prace
ślusarskie, małżeństwo nigdy jednak nie zamieszkało w
pałacu, który później służył głównie gościom Czartoryskich.
Z pobytem Ludwika w Puławach związane jest też jedno z
ważniejszych wydarzeń w tym czasie w okolicy dworu
Czartoryskich – obóz wojskowy połączony z manewrami Dywizji
Małopolskiej pod Gołębiem, zorganizowanymi na polecenie
Komisji Wojskowej we wrześniu 1791. Manewry te przerodziły
się w manifestację sprawności polskiego wojska; towarzyszyły
im liczne uroczystości, w których wzięła udział również
księżna Czartoryska ze swoim dworem. W Puławach (oddalonych
od Gołębia tylko o 10 km) ponownie wystawiono wtedy Matkę
Spartankę, a wcześniej, po uroczystej przysiędze żołnierzy
12 września, Izabela, przebrana w strój markietanki, wraz z
córkami Zofią i Marią i w towarzystwie innych dam i
dziewcząt z okolicy, zaśpiewała specjalnie napisaną i
skomponowaną przez siebie na tę okazję pieśń żołnierską.
Pieśń ta („Hej, hej rycerze, serce nasze radość bierze, gdy
witamy was”) była później wielokrotnie przypominana przy
okazji różnych uroczystości patriotycznych.
Ta manifestacyjnie demonstrowana na gołębskich polach
sprawność polskiego wojska już w następnym roku została
wystawiona na prawdziwą próbę, kiedy to maju 1792 wybuchła
wojna polsko-rosyjska. Walka w obronie zdobyczy Konstytucji
3 maja zakończyła się klęską wojsk polskich, m.in. z winy
Ludwika Wirtemberskiego. Ludwik został mianowany dowódcą
korpusu litewskiego, jego adiutantem był Adam Jerzy, syn
Izabeli. Nowo mianowany dowódca zaczął się zachowywać
niezrozumiale – nie dołączył do głównych sił swojej armii,
dowodzone przez siebie pułki próbował rozciągać na dużej
przestrzeni. Postępowanie to wyjaśniło się po przechwyceniu
listu Ludwika do króla pruskiego Fryderyka Wilhelma II.
Ludwik tłumaczył w nim, że robi to celowo, aby ułatwić
wojskom rosyjskim zwycięstwo – stało się wtedy jasne, że
dowódca dopuścił się zdrady. Ludwik został zdymisjonowany, a
Maria wniosła o rozwód. Niestety nie zdołała zatrzymać przy
sobie urodzonego w styczniu 1792 syna Adama Wirtemberskiego,
który został oddany ojcu.
Po przystąpieniu króla do konfederacji targowickiej w lipcu
1792 i przegranej wojnie Adam Kazimierz wyjechał do Wiednia
z nadzieją na uzyskanie obietnicy zbrojnej interwencji
Austrii, która jednak nie zamierzała przychodzić Polsce z
pomocą. Izabela została w Puławach, aby sprawować pieczę nad
majątkiem, mimo to nie zdołała zapobiec zrujnowaniu
gospodarki majątku na skutek przemarszów wojsk rosyjskich,
które w dodatku pod koniec lipca, w porę żniw, rozlokowały
się w miejscowości obozem na około 15 dni. 2 sierpnia 1792
pisała do przyjaciółki Konstancji Dembowskiej: Jeszcze w
oblężeniu moja kochanko. Już siódmy dzień jak za próg nie
wychodzę, bo tak jak okiem rzucić, tak wszystko Moskale.
Mamy szkody na czterykroć sto tysięcy. Wszystko zniszczone,
w Litwie toż samo. Bogu ofiarować i cierpieć (…). Szkółka
moja ze wszystkim rozkopana, co się jeszcze zostało to
jedynie winnam mojej odwadze, że się tu została. Ale co
odwagi, to odwagi trzeba było.
Jesienią 1792 Czartoryska przeniosła się do swojej
drugiej rezydencji w Sieniawie w należącej do Austrii
Galicji, gdzie udzieliła też schronienia Tadeuszowi
Kościuszce. Kościuszko, jeden z dowódców we właśnie
zakończonej wojnie, już wtedy wyrastał na polskiego bohatera
narodowego; za swoją działalność w obronie niepodległości
doznawał hołdów również od Czartoryskich. 28 października
1792 (w dzień imienin) został przez nich uwieńczony wieńcem
z liści dębowych pochodzących z dębu, który rzekomo w
Wysocku miał zasadzić Jan III Sobieski po zwycięstwie pod
Wiedniem, szerzyły się też pogłoski (niepotwierdzone w
dokumentach), jakoby Czartoryscy mieli oddać mu jedną ze
swoich córek za żonę. Zażyłość ta spowodowała, że w 1794
Czartoryscy byli uważani za jednych z głównych inicjatorów
insurekcji. Jak w 1917 utrzymywał Włodzimierz Dzwonkowski:
Już coraz przejrzystszych konturów nabierał plan
insurekcji, a Czartoryscy w wysunięciu i następnym mozolnym
realizowaniu go odegrali rolę inspirującą i kierowniczą,
aczkolwiek mocno zamaskowani i do czasu nie życzący narażać
się obcym potęgom rozbiorczym. Rola ta ich, jako
inspiratorów i utajonych organizatorów insurekcji, po dziś
dzień jest niedoceniana. Oni to właśnie usilnie forsowali
Kościuszkę na dyktatora, polegając na nim w zupełności, jako
na swoim wychowańcu.
Ta późniejsza o ponad 100 lat opinia oddaje też
powszechne przekonania, jakie panowały w Polsce w czasie
insurekcji; również Rosjanie po uwięzieniu Kościuszki w
twierdzy Pietropawłowskiej podczas śledztwa w 1795
wypytywali go o jego pobyt u Czartoryskich, kwoty, jakie
miał od nich otrzymać na finansowanie powstania i zamiar
poślubienia którejś z córek Izabeli. Trudno ocenić, na ile
te ówczesne opinie o sprawczej roli Czartoryskich w
powstaniu są prawdziwe; jest faktem, że Kościuszko jako
adept Szkoły Rycerskiej (której Adam Kazimierz Czartoryski
był komendantem) cieszył się znacznym poparciem księcia,
który m.in. zapewnił mu stypendium we Francji, a w 1788
przez związanego z nim posła Stanisława Kublickiego
doprowadził do mianowania Kościuszki (w tym czasie właśnie
wrócił on ze Stanów Zjednoczonych) na ważne funkcje wojskowe
w Rzeczypospolitej. Z drugiej strony późniejsze stwierdzenie
carycy Katarzyny, że „plan insurekcji uknuła księżna
Czartoryska w Sieniawie i Lipsku” wydaje się przesadzone –
jeszcze przed wybuchem insurekcji Izabela wyjechała z
najstarszym synem do Anglii. Na wieść o wybuchu powstania
chcieli natychmiast wracać do kraju, zostali jednak
internowani przez władze w Brukseli (która należała wtedy do
Austrii), prawdopodobnie na poufną prośbę samego Adama
Kazimierza, który w ten sposób chciał ochronić swoją rodzinę
przed udziałem w walkach.
Pod nieobecność Czartoryskich w kraju wojska carskie spaliły
Powązki oraz zniszczyły i splądrowały Puławy. Kiedy po dwóch
latach księżna mogła wreszcie powrócić do puławskiego
pałacu, oczom jej ukazał się następujący widok: Na środku
dziedzińca wznosiła się dziwnego kształtu góra usypana z
kawałków najrozmaitszych sprzętów, których zabrać nie mogąc
Moskale potłukli, a moi ludzie na kupę zgarnęli. Głowy,
ręce, nogi marmurowych posągów, kawałki porcelany,
kryształów, obrazów, mozaik, zwierciadeł, mebli mahoniowych
i hebanowych, rozbite klawicymbały, poszarpane książki,
porżnięte w pasy malowidła – wszystko to razem leżało w
gruzach.
To splądrowanie Puław w czasie powstania
kościuszkowskiego było rozmyślnym działaniem Rosjan w akcie
zemsty za wsparcie udzielone Kościuszce. Julian Ursyn
Niemcewicz pisze w swoich pamiętnikach, że na rozkaz
rosyjskiego dowódcy Bibikowa: … do sadzawki na środku
dziedzińca zamkowego, wyłożonej ciosem, wylano beczki z
winem i innymi napojami wytoczonymi z piwnicy, a żołdactwo,
nie mogąc wszystkiego wypić, używało tu kąpieli, wyprawiając
orgie i gwałcąc kobiety wiejskie. Wszystko poszło w ruinę.
Nawet stare drzewa w parku poszłyby pod siekiery, gdyby nie
kurier poselstwa austriackiego, który powstrzymywał
rozbestwionych kozaków.
Po klęsce powstania i zburzeniu Puław, na które wraz z
całym majątkiem Czartoryskich władze carskie nałożyły
sekwestr (nie był on równoznaczny z konfiskatą, wiązał się
jednak z groźbą przymusowej sprzedaży majątku w
przyszłości), Czartoryscy schronili się w Wiedniu, w
rezydencji Izabeli Lubomirskiej, siostry Adama Kazimierza.
Pragnąc powrócić do ojczyzny, Izabela i jej mąż początkowo
bezskutecznie szukali wstawiennictwa u rosyjskiego
ambasadora w Wiedniu Andrieja Razumowskiego i dawnego
kochanka Izabeli Repnina, który pełnił wtedy urząd
generał-gubernatora wcielonych do Rosji ziem litewskich;
wreszcie ten drugi poradził im, aby oddali na służbę do
Petersburga swoich synów Adama Jerzego i Konstantego.
Czartoryscy posłuchali rady i w pierwszych miesiącach 1795
Adam Jerzy i Konstanty wyruszyli z Wiednia przez Grodno i
Wilno do Petersburga, dokąd przybyli 12 maja 1795. Starania
Czartoryskich zakończyły się sukcesem – 31 sierpnia 1795
caryca Katarzyna podpisała ukaz zdejmujący sekwestr z ich
majątku (z wyjątkiem starostw latyczowskiego i
krzemienieckiego, które przyznano hrabiemu Arkademu
Morkowowi jako nagrodę za udział w rokowaniach dotyczących
III rozbioru Polski) i Adam Kazimierz i Izabela mogli
powrócić do Puław. Nie oznaczało to zwolnienia ze służby ich
synów, którzy pozostali na dworze w Petersburgu).
Powrót Izabeli do Puław nastąpił 20 czerwca 1796, już po III
rozbiorze, na skutek którego rezydencja Czartoryskich
znalazła się w granicach Austrii. Widok zniszczonego pałacu
i parku wywarł przygnębiające wrażenie na księżnej, która
tak o tym pisała: Rzadko w życiu miałam tak smutny widok.
Miesiąc [księżyc] w pełni roztoczył swe światło, wjechawszy
w czwororzędne lipy, serce mi się ścisnęło na wspomnienie
wszystkich klęsk, rabunków, którym Puławy były podległe.
Wjechawszy na podwórze cichość, samotność i milczenie
zupełnie mnie naprzód przeraziły. Spojrzawszy na pałac bez
drzwi i okien pustkami stojący, nie mogłam się od płaczu
powstrzymać. Światło blade miesiąca na przestrzał widać
było. Wysiadłszy z pojazdu spotkałam hajduka, na którego
twarzy jeszcze przestrach i biedę widać było. Ten
ostrzegłszy burgrabiego otworzył mi pokój w oficynie, który
wyreperowany na mój przyjazd, przecież miał okno i drzwi
zamykane. Tam się ulokowałam z dziećmi i ze sługą, a małą
garderobkę przy tym pokoju ustąpiłam księdzu Koblańskiemu,
który ze mną przyjechał. Łóżka ani materaca, ani kanapy w
całych Puławach nie było. Spaliśmy na sianie, znużeni drogą,
kontenci, że w domu.
Od razu po powrocie Czartoryska energicznie zabrała się
do odbudowy swojej rezydencji. Dzięki zaangażowaniu księżnej
i pracy jej architektów, artystów (m.in. Chrystiana Piotra
Aignera, Szymona Bogumiła Zuga, Jana Piotra Norblina) i
ogrodników (m.in. Anglika Jamesa Savage’a) rezydencja szybko
podnosiła się z ruin. Prace renowacyjne po zniszczeniach
umożliwiły też przebudowę i upiększenie założenia pałacowego
i parku w duchu nowej epoki; zmodernizowane w pierwszych
latach XIX w. pałac i park Czartoryskich przybrały całkiem
nowy kształt niż w XVIII wieku, kształt, który później też
ponownie utraciły. Do wzrostu znaczenia Puław w pierwszych
latach XIX wieku przyczyniły się również abdykacja króla i
utrata przez Polskę niepodległości; w sferze życia
kulturalnego i towarzyskiego Puławy na przełomie wieków
XVIII i XIX nie miały konkurencji w postaci dworu
królewskiego w Warszawie.
Szczególne miejsce w planach księżnej miał park puławski.
Zafascynowana nowymi prądami w sztuce tworzenia ogrodów, już
wcześniej, w 1783, spowodowała przetłumaczenie przez
Franciszka Karpińskiego (przekładu tego dokonał tego wraz z
jej córką Marią) poematu Ogrody Jacques’a Delille’a, bardzo
popularnego w ówczesnej Europie. Czartoryska korespondowała
z Delillem, pisząc mu o swoich planach, wreszcie, we
współpracy z angielskim ogrodnikiem Jamesem Savage’em,
pracującym u księstwa od 1791, postanowiła przebudować swój
park, dotychczas utrzymany w stylu włosko-francuskim na styl
angielski. Prace przy przebudowie parku trwały od 1795;
swoje doświadczenia na tym polu księżna spożytkowała później
pisząc książkę Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów,
wydaną w oficynie Wilhelma Gottlieba Korna we Wrocławiu w
1805 i ozdobioną sztychami Jana Zachariasza Freya,
nadwornego malarza Czartoryskich. Książkę poprzedziła
mottem, zaczerpniętym z Alexandra Pope’a, które krótko i
dowcipnie definiowało istotę ogrodu angielskiego:
Cokolwiek zamierzasz sadzić lub budować,
Czyli wznaszać kolumny czy sklepienia;
Wzdęty kształcić terras albo grotę kować,
Nigdy z oka nie spuszczaj Natury.
Obchodź się z tą boginią jak z skromną dziewicą
Ani ją strój zbytecznie, ani nadto obnażaj
Nowy kształt parku puławskiego był w istocie realizacją
ściśle określonego programu, w którym odzwierciedlenie
znalazły idee sentymentalizmu i preromantyzmu, zwłaszcza
twórczości Jacques’a Delille’a, Alexandra Pope’a, Jana
Jakuba Rousseau, malarstwa Jeana Antoine Watteau, a także
idee patriotyczne. Z tych czasów pochodzą również groty
wybudowane w parku puławskim i kaplica pałacowa (obecnie
kościół parafialny pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej
Marii Panny), mające symbolizować konspirację i walkę o
wolność.
Po opuszczeniu Puław przez Czartoryskich i skonfiskowaniu
ich majątku po przegranym powstaniu listopadowym park
puławski uległ w znacznym stopniu dewastacji i obecnie już
nie przypomina dawnego parku stworzonego przez księżnę
Izabelę.
Pod koniec życia w swoich wspomnieniach Czartoryska
zanotowała: Roku 1793 Polska zginęła! Kilka wieków
gromadziło okoliczności, które powoli gotowały tę martwą i
okropną epokę. Męstwo ni odwaga jej odwrócić nie mogły.
Najmocniejsze usiłowania, by obronić Ojczyznę, tego wykonać
nie potrafiły (…). Wtedy mi pierwszy raz ta myśl przyszła,
żeby zbierać pamiątki polskie, które potomności powierzam
(…). W tym zbiorze znajdują się ślady Bolesława Chrobrego,
Kazimierza Wielkiego, Stefana Batorego, Jana Zamoyskiego,
Żółkiewskiego, Czarnieckiego, Lwa Sapiehy i innych
znakomitych i mężnych ludzi. Niech te wspomnienia osłodzą
teraźniejsze czasy, niech chwałę ich wiek wiekowi podaje.
Wbrew powyższym słowom pasja kolekcjonerska księżnej
datuje się od jeszcze wcześniejszych czasów, pamiątki
historyczne zbierała podczas swoich licznych podróży zarówno
w kraju, jak i za granicą; jest natomiast faktem, że upadek
Polski (w powyższych wspomnieniach Czartoryska uznała, że
nastąpił on w roku zwycięstwa konfederacji targowickiej i II
rozbioru Polski) był w tej działalności momentem
przełomowym, z czasem podsuwając jej myśl utworzenia
prawdziwego muzeum o określonej ideologii i programie
wystawienniczym. W ten sposób w puławskim parku powstała
Świątynia Sybilli – oddzielny budynek w kształcie rotundy,
który miał pomieścić zbiory księżnej. Kamień węgielny pod
budowę położono w maju 1798, w dniu ślubu Zofii, najmłodszej
córki Izabeli (urodzonej w 1779 w Warszawie) ze Stanisławem
Zamoyskim. Autorem projektu architektonicznego był Chrystian
Piotr Aigner; wzorował się on na będącej w ruinie
starożytnej świątyni w Tivoli koło Rzymu, którą kojarzono z
kultem wieszczki Sybilli tyburtyńskiej (Tibur było łacińską
nazwą Tivoli) o imieniu Albunea. W rzeczywistości siedziba
Sybilli z Tibur, jednej z wieszczek strzegących ksiąg z
proroctwami dotyczącymi państwa rzymskiego, znajdowała się w
prostokątnej starszej budowli obok świątyni w Tivoli, sama
świątynia poświęcona była prawdopodobnie nie Sybilli, lecz
kultowi Westy lub Heraklesa; rotundę z Tivoli uznano jednak
(błędnie) za poświęconą Sybilli i taką też nazwę przyjęto
dla jej puławskiego odpowiednika.
Nowa budowla w puławskim parku, ukończona w 1801, różniła
się od swojego włoskiego pierwowzoru wielkością (była niemal
dwa razy większa), nie była też w ruinie. Budowla nosiła
różne nazwy: początkowo Izabela w swojej korespondencji
używała tylko określenia „świątynia”, od 1804 rozbudowanego
do formy „Świątynia Pamięci” lub „Świątynia Pamiątek”,
wreszcie „Świątynia Sybilli”. To ostatnie określenie, ukute
przez poezję kręgu puławskiego, z czasem wyparło
wcześniejsze nazwy. Nazwa „Świątynia Sybilli”[86], zachowana
do dzisiaj, dobrze wyrażała program tego pierwszego
polskiego muzeum, którego idea wyrażała się też w napisie na
frontonie budynku: „Przeszłość przyszłości”. Świątynia stała
się w istocie najpełniejszym przejawem tak zwanej „myśli
sybillińskiej”, którą były przeniknięte porozbiorowe Puławy
– odwołania do historii, dawnej chwały polskiego oręża,
które miało dać otuchę w nowych trudnych czasach, a
jednocześnie dawać nadzieję i proroczo wskazywać na
możliwość odzyskania niepodległości w niedalekiej
przyszłości.
Zachowana do dzisiaj świątynia posiada dwie kondygnacje –
górna, widoczna z głównej przestrzeni parku, jest zbudowana
z ciosów kamiennych, dolna, ceglana, jest ukryta w skarpie
terenu. Ambicją księżnej Izabeli było zgromadzenie w tym
stosunkowo niewielkim budynku pamiątek obrazujących całą
historię państwa polskiego od samych jego początków (chociaż
początkowo, do otwarcia Domu Gotyckiego, świątynia mieściła
też eksponaty pochodzące z innych krajów). Pamiątki te
gromadziła sama, otrzymywała je też od ofiarodawców. Dla
rozwoju kolekcji bardzo zasłużył się również pedagog i
badacz dziejów ojczystych Tadeusz Czacki, który w
działalności kolekcjonerskiej początkowo rywalizował z
księżną w swojej posiadłości w Porycku, a później uznał
wyższość jej koncepcji i przekazał jej swoje zbiory (w 1818,
po śmierci Czackiego, do Puław trafiła też jego cenna
Biblioteka Porycka). Pod koniec istnienia Rzeczypospolitej
Czacki na polecenie króla dokonał lustracji insygniów i
archiwum koronnego, otwierał i badał niektóre groby
królewskie na Wawelu, wyjmował z nich relikwie i inne
przedmioty, a po zajęciu Krakowa przez Austriaków uzyskał
zgodę cesarza na ich zabranie. Czacki penetrował też groby
innych sławnych Polaków. W ten sposób do Puław trafiły dwa
miecze krzyżackie z bitwy pod Grunwaldem, o których pisał
już Jan Długosz, oraz inne prawdziwe lub rzekome świeckie
relikwie, jak fragment czaszki Bolesława Chrobrego z
Poznania, czaszki Mikołaja Kopernika z Fromborka, Jana
Kochanowskiego ze Zwolenia i Stefana Czarnieckiego z
Czarncy, czy trzewiczki królowej Jadwigi. Ze skarbca
Sieniawskich i Wawelu pozyskano trofea spod Wiednia (w tym
strzemię wielkiego wezyra Kary Mustafy; dużo pamiątek, w tym
broni, chorągwi, zbroi husarskich, przekazywali jej też
przedstawiciele zaprzyjaźnionych rodów magnackich.
Szczególne miejsce wśród pamiątek w Świątyni Sybilli
zajmowała Szkatuła Królewska, w której księżna Izabela
przechowywała kilkadziesiąt przedmiotów, m.in. relikwie
wyjętych z trumien na Wawelu, klejnoty królewskie, łańcuchy,
pierścienie, fragmenty szat. Księżna sprawowała nad nią
szczególną pieczę, a w 1831, opuszczając Puławy, osobiście
przewiozła ją do Sieniaw.
Osobnym pomieszczeniem o całkiem innym charakterze była
pozbawiona okien, pogrążona w półmroku dolna sala Świątyni
Sybilli. Już po zakończeniu wojen napoleońskich w centralnym
jej miejscu ustawiono obelisk z czarnego marmuru
upamiętniający księcia Józefa Poniatowskiego, po śmierci w
nurtach Elstery w 1813 otoczonego w Puławach szczególnym
kultem. Nad obeliskiem zawieszono szablę księcia; pomnikowi
towarzyszyły rozmieszczone na filarach tarcze poświęcone
hetmanom i zwycięskim wodzom – od Floriana Szarego przez
hetmanów Tarnowskiego, Żółkiewskiego, Czarnieckiego po
tarcze poświęcone Kościuszce, Legionom i Wojsku Polskiemu. W
sali tej odbywały się też zebrania loży masońskiej. Do
masonerii należeli nie tylko mąż Izabeli Adam Kazimierz i
syn Adam Jerzy, lecz również ona sama – w 1816 była
współtwórczynią kobiecej Loży Kazimierza Wielkiego, do
której należały m.in. Helena Radziwiłłowa z Nieborowa i
Aleksandra Potocka z Wilanowa.
Odrębnym zagadnieniem jest kwestia autentyczności pamiątek
zgromadzonych w Świątyni Sybilli. Chociaż księżna zwracała
na to uwagę i zwykle żądała certyfikatów autentyczności,
wiele ze zgromadzonych przedmiotów miało wątpliwą
proweniencję, często przypisywano je też niewłaściwym
osobom. I tak np. trzewiczki królowej Jadwigi w
rzeczywistości były trzewikami koronacyjnymi Zygmunta
Augusta, a rzekoma czaszka Jana Kochanowskiego naprawdę była
czaszką kobiety. Nie umniejsza to jednak ogromnego znaczenia
dzieła Izabeli Czartoryskiej dla kultury polskiej.
Tymczasem synowie księżnej, Adam Jerzy i Konstanty Adam, od
1795 przebywali na dworze carskim w Petersburgu, tylko
sporadycznie odwiedzając Puławy. Służyli carycy Katarzynie
II, a po jej śmierci w 1796 carowi Pawłowi I. Ten zezwolił
na powrót do kraju Konstantemu, Adam Jerzy natomiast
pozostał na petersburskim dworze, od czerwca 1797 był
adiutantem wielkiego księcia i następcy tronu Aleksandra. Od
początku pobytu w Petersburgu Adama i Aleksandra połączyła
nić głębokiej przyjaźni, wynikająca ze wspólnych poglądów
politycznych – Aleksander był wtedy ogarnięty duchem
idealizmu i nosił się z planami dokonania poważnych reform
demokratycznych w państwie rosyjskim po wstąpieniu na tron.
Przyjaźń ta nie przeszkodziła też jednak nawiązaniu przez
Adama Jerzego romansu z żoną przyjaciela, wielką księżną
Elżbietą, romansu nawiązanego i utrzymywanego za wiedzą i
zgodą Aleksandra, który nie darzył swojej żony prawdziwą
miłością. Kiedy ze związku tego urodziło się dziecko, w
sierpniu 1799 rozwścieczony car zesłał Adama Jerzego jako
posła na Sardynię, po zamordowaniu Pawła I i wstąpieniu na
rosyjski tron Aleksandra I w 1801 Czartoryski mógł jednak
powrócić do Petersburga. Wkrótce zaczął też piąć się po
szczeblach kariery urzędniczej w państwie carskim – we
wrześniu 1802 Adam Jerzy Czartoryski został mianowany
zastępcą ministra spraw zagranicznych, a kiedy urzędujący
minister Aleksander Woroncow ze względu na stan zdrowia
ustąpił ze stanowiska, w lutym 1804 Adam Jerzy zajął jego
miejsce.
Przyjacielskie stosunki łączące Adama Jerzego Czartoryskiego
z carem Aleksandrem mogły też przyczynić się do opracowania
w 1805 tzw. planu puławskiego, którego głównym architektem
był młodszy książę Adam. Nazwa „plan puławski” przyjęła się
od wizyty cara Aleksandra w Puławach w okresie od 30
września do prawdopodobnie 16 października 1805; początki
koncepcji, która później otrzymała tę nazwę, datują się
jednak już od końca wiosny lub początku lata 1805, kiedy to
minister Czartoryski zaczął pracować nad planem wystąpienia
zbrojnego przeciwko Prusom. Przyczyną opracowania planu był
była chęć, w związku z montowaną III koalicją antyfrancuską,
zmuszenia Królestwa Prus, które w obliczu zbliżającego się
kolejnego konfliktu w Europie chciały zachować neutralność,
do wystąpienia przeciwko Francji i przepuszczenia przez
swoje terytorium wojsk rosyjskich.
Część historyków interpretuje to jako koncepcję odrodzenia
państwa polskiego konkurencyjną dla orientacji napoleońskiej
(Księstwo Warszawskie jeszcze wtedy nie zostało powołane
przez Napoleona), przewidującą pokonanie Prus – w walkach
miałyby uczestniczyć również polskie ochotnicze formacje
wojskowe – i utworzenie autonomicznego państwa polskiego pod
berłem Aleksandra z przyłączonymi ziemiami zaboru pruskiego
i Galicją, którą pozyskano by od Austrii w zamian za nabytki
w Niemczech lub północnych Włoszech. Zdaniem Jerzego
Skowronka jednak „program [planu puławskiego] w sprawie
polskiej był znacznie skromniejszy, aniżeli sugerowali to
później współpracownicy i apologeci księcia Adama oraz
znaczna część historyków”.
Wahania cara i rozwój sytuacji politycznej doprowadziły
ostatecznie do fiaska planu, który tymczasem przybrał już
konkretną postać planu sztabowego. 18 września 1805
Aleksander zawiesił plan na czas nieokreślony. 30 września
car razem z Adamem Jerzym odwiedził rezydencję jego rodziców
w Puławach. Dla księstwa wizyta ta była bardzo ważnym
wydarzeniem. Wizycie gościa towarzyszyły liczne zabawy,
Aleksander zapoznał się też ze zbiorami księżnej Izabeli w
Świątyni Sybilli, Czartoryscy nie zdołali jednak osiągnąć
swojego głównego celu podczas tych odwiedzin i zmienić
decyzji cara. Koncepcja wspólnej walki przeciwko Prusom
ostatecznie upadła 9 października, kiedy wysłannik cara
książę Piotr Dołgoruki wynegocjował na dworze pruskim zgodę
króla Fryderyka Wilhelma III na przemarsz wojsk rosyjskich.
Na wiadomość o tym Aleksander natychmiast opuścił Puławy i
udał się na dwór pruski, gdzie zawarł symboliczne przymierze
z Fryderykiem Wilhelmem III nad grobem Fryderyka II –
nadzieje stronnictwa prorosyjskiego okazały się płonne.
Przetaczające się od kilku lat
przez Europę wojny napoleońskie spowodowały, że wśród
członków rodziny Czartoryskich ujawniły się różne, często
przeciwstawne sympatie i koneksje polityczne. Książę Adam
Kazimierz od dawna sympatyzował z Austrią, przyjaźnił się z
cesarzem Józefem II i jego następcą Leopoldem II, a w 1808
otrzymał nawet rangę feldmarszałka austriackiego. Jego
starszy syn Adam Jerzy, w latach 1804–1806 minister spraw
zagranicznych w rządzie Rosji, a formalnie aż do 1831
sekretarz i członek Rady Państwa w Imperium Rosyjskim,
pozostawał wierny orientacji prorosyjskiej (po przegranej
bitwie pod Austerlitz w 1805 był jedynym, oprócz carskiego
adiutanta, członkiem jego świty, który towarzyszył mu w
ucieczce z pola bitwy); młodszy syn Konstanty Adam wstąpił
natomiast do wojska francuskiego, gdzie awansował do stopnia
pułkownika. Sympatie napoleońskie wykazywała też córka
Zofia, której mąż Stanisław Zamoyski również uczestniczył w
kampaniach wojennych po stronie Francuzów. Druga córka Maria
wykazywała zainteresowania literackie – kiedy w 1807
utworzono Księstwo Warszawskie, jedną z ważniejszych
instytucji kulturalnych tego czasu stał się salon literacki
prowadzony w Warszawie w latach 1808–1816 przez Marię
Wirtemberską; spotkania uczestniczących w nim literatów
(m.in. Jana Ursyna Niemcewicza) Maria nazywała „błękitnymi
sobotami”.
Sama Izabela i jej mąż Adam Kazimierz nadal mieszkali w
Puławach, które do 1809 pozostawały w granicach Austrii.
Kiedy w owym roku wybuchła wojna polsko-austriacka, polskie
wojsko dotarło również do Puław, a 29 czerwca 1809 w
puławskim pałacu stanęła główna kwatera dowódcy księcia
Józefa Poniatowskiego. Wkraczających żołnierzy powitano
bardzo uroczyście, przy wejściu do kompleksu pałacowego
wzniesiono bramę triumfalną, a księżna Izabela wygłosiła
napisany przez siebie wiersz Do Wojska Polskiego. Wybrani,
najwaleczniejsi żołnierze mogli też zwiedzić Świątynię
Sybilli, oprowadzani po niej przez samą księżną – panowało
powszechne przekonanie o spełnieniu proroctw puławskiego
mitu sybillińskiego i odzyskaniu przez Polskę
niepodległości. Przy okazji pobytu Poniatowskiego w Puławach
symbolicznie otwarto też nowe muzeum księżnej Izabeli – Dom
Gotycki, na ścianie Domu poświęconej Tadeuszowi Kościuszce
umieszczono napis „Oby odtąd zwycięstwa nasze zatrzeć mogły
pamięć klęsk doznanych”; budowla ta nie była jednak jeszcze
wykończona, jej właściwe otwarcie nastąpiło w 1811.
3 lipca na rozkaz Napoleona Poniatowski opuścił Puławy, aby
dalej zajmować Galicję; w Puławach pozostali ranni i chorzy,
dla których zorganizowano szpital, przewożono później do
niego również żołnierzy, którzy odnieśli rany w późniejszych
bitwach, m.in. pod Sandomierzem. Izabela Czartoryska bardzo
zasłużyła się w opiece nad rannymi. Jak wspominał później
gen. Jan Kanty Julian Sierawski: … księżna ze łzami w
oczach, mocno ranionych w budowlach pałacu mieściła, lekko
zaś pokaleczonych tym poleciła wieśniakom, którzy ją dobrą
swą matką z dawna mianować zwykli. Tu wszędzie przygotowane
różne wygody, szarpie, lekarstwa, przekonywały każdego, że
już od trzech dni o ich potrzebach myślano.
W zbiorach Muzeum Czartoryskich zachował się też
anonimowy rysunek przedstawiający rannych pod Sandomierzem i
wyleczonych w Puławach żołnierzy składających kule
inwalidzkie pod pomnikiem w parku w Puławach. Przedstawiony
na rysunku pomnik bogini Flory w rzeczywistości jednak nigdy
nie istniał. Rysunek z tym fantastycznym wyobrażeniem
żołnierze przesłali księżnej jako wyraz wdzięczności za
wyleczenie, a ta złożyła go w Świątyni Sybilli.
Wojna polsko-austriacka szybko zakończyła się zwycięstwem
wojsk polskich i na mocy pokoju w Schönbrunn w październiku
1809 Puławy weszły w skład Księstwa Warszawskiego.
Drugim dziełem życia Izabeli Czartoryskiej, obok Świątyni
Sybilli, był Dom Gotycki, wzniesiony w puławskim parku tuż
koło Świątyni i mieszczący przede wszystkim pamiątki obce. Z
planami jego wybudowania księżna nosiła się jeszcze podczas
budowy Świątyni Sybilli; symboliczna inauguracja
niewykończonego Domu nastąpiła podczas wizyty księcia
Poniatowskiego w 1809, jednak oficjalne otwarcie, połączone
z urodzinami Marii Wirtemberskiej, miało miejsce dopiero 25
marca 1811. Podobny budynek (również o nazwie Dom Gotycki)
zbudowała wcześniej w Arkadii rywalizująca z Izabelą w
działalności kolekcjonerskiej Helena Radziwiłłowa, jednak
prawdziwych inspiracji dla puławskiej budowli należałoby
szukać na zachodzie Europy, w szczególności w angielskim
Gothic Castle Horace’a Walpole’a i niemieckim Gothisches
Haus książąt Anhalt-Dessau w Wörlitz, który księżna
odwiedziła w 1785. Jak pisze Zdzisław Żygulski: Koncepcja
Domu Gotyckiego w Puławach była dialektycznym
przeciwstawieniem idei Świątyni Sybilli. Miejsce klasycznego
kanonu zajął eklektyzm, jedność ustąpiła wielości, jasność
form zawiłości, a sakralność – świeckości. Przejście od
Sybilli do Domu Gotyckiego oznaczało decydujące zwycięstwo
romantyzmu w idei puławskiej.
Autorem projektu architektonicznego budynku
(wzniesionego z wykorzystaniem elementów dawnego pawilonu
barokowego, który wcześniej stał w tym miejscu) był znowu
Chrystian Piotr Aigner, przy aranżacji wnętrz współdziałali
Fryderyk Bauman i Wojciech Jaszczołd, w pracach decydujący
głos miała jednak zawsze księżna Izabela i to ją należy
uznać za właściwą autorkę koncepcji puławskiego muzeum.
Zachowany do dzisiaj dwukondygnacyjny budynek o
nieregularnym kształcie został wzniesiony w stylu gotyckim.
Z zewnątrz Dom stanowił swoiste lapidarium – w jego ściany
(z których każda nosiła inną nazwę) wmurowano fragmenty
architektury i rzeźby, a także okazy ceramiczne i metalowe.
Nad drzwiami wejściowymi umieszczono cytat z Eneidy
Wergiliusza: Sunt lacrimae rerum et mentem mortalia tangunt
(pol.: „I pamiątki łzy wyciskają i rzeczy duszę
rozczulają”), lepiej znany w skróconej formie: Sunt lacrimae
rerum (w dosłownym tłumaczeniu: „są łzy rzeczy”), dobrze
oddający charakter zbiorów Domu. Owymi łzami rzeczy była
niezliczona ilość pamiątek historycznych i dzieł sztuki
pomieszczonych w Domu. Pamiątki te Izabela zgromadziła
częściowo podczas swoich podróży zagranicznych, częściowo
otrzymywała je w darze. Kolekcję wzbogacały również grabieże
podczas wojen napoleońskich. Dużo obiektów sztuki
flamandzkiej, burgundzkiej i hiszpańskiej księżna pozyskała
np. od skarbnika Orderu Złotego Runa w Brukseli, Jana Karola
Beydaelsa da Zittaerta, który w 1794, uciekając przed armią
francuską, wywiózł je do Wiednia; na terenie Niemiec i
obecnej Belgii w latach 1810–1811 z ramienia księżnej
działał też gen. Michał Sokolnicki, pozyskując dla niej np.
witraże z tamtejszych kościołów (częściowo wprawiono je w
okna Domu gotyckiego, nie zachowały się do dzisiejszych
czasów) i iluminowane rękopisy z XV wieku (obecnie w
Bibliotece Czartoryskich).
Kiedy w 1812 rozpoczęła się wojna francusko-rosyjska, w
Polsce pojawiła się nadzieja całkowitego odrodzenia państwa
polskiego w jego przedrozbiorowych granicach. 28 czerwca
1812 w Warszawie otwarto posiedzenie sejmu, na którym
ogłoszono zawiązanie Konfederacji Generalnej i przywrócenie
Królestwa Polskiego. Marszałkiem konfederacji został Adam
Kazimierz Czartoryski, mąż Izabeli. Uchwałami konfederacji
przywrócono w zasadzie ustrój Rzeczypospolitej Obojga
Narodów, w tym dawny herb z Orłem i Pogonią, wprowadzono też
błękitno-karmazynowe barwy narodowe (z czasów konfederacji
barskiej). Izabela towarzyszyła mężowi w jego nowych
obowiązkach; m.in. trzy razy w tygodniu organizowała
wieczorne herbaty, na których przyjmowano ok. 200 osób,
uczestniczyła w manifestacjach na ulicach i placach,
rozrzucając wraz z innymi damami błękitno-karmazynowe
kokardy. Adam Kazimierz, będąc już w podeszłym wieku i
czując, że nie ma realnej władzy ani wpływu na bieg
wypadków, szybko jednak zrezygnował z funkcji marszałka i
powrócił do Sieniawy; żona wkrótce podążyła za nim i stamtąd
oraz z Puław obserwowała dalszy bieg wypadków.
W wyprawie na Rosję, która rozpoczęła się w tym samym
miesiącu, wziął udział również syn Izabeli, Konstanty, który
zasłużył się w zdobyciu Smoleńska a później został ciężko
ranny pod Możajskiem. Księżna żywo interesowała się
przebiegiem kampanii, dając w swojej korespondencji
przekonaniu, że zbliża się czas odrodzenia Polski. Kiedy pod
Smoleńskiem poległ zaprzyjaźniony z Puławami Michał
Grabowski, uczciła go upamiętniającym napisem w grotach
puławskich. Po kilku miesiącach, wobec klęsk wojska
Napoleona, entuzjazm Polaków szybko opadł, a w 1813 wojska
rosyjskie zajęły Polskę. Klęska nie spowodowała jednak
represji wobec Czartoryskich, do których car Aleksander
odnosił się przyjaźnie, m.in. ze względu na związki, które
go łączyły z Adamem Jerzym. W 1815 na skutek postanowień
kongresu wiedeńskiego Puławy znalazły się w Królestwie
Polskim.
Po utworzeniu Królestwa Kongresowego jego namiestnikiem,
wbrew oczekiwaniom polskiego społeczeństwa i samej
Czartoryskiej, nie został jej syn Adam Jerzy, lecz Józef
Zajączek. Zawiedziona w swoich nadziejach księżna powróciła
do Puław, gdzie zajęła się pracą w swojej rezydencji. Przede
wszystkim nadal zajmowała się swoimi zbiorami w Świątyni
Sybilli i Domu Gotyckim, ciągle je poszerzając. W 1818 po
śmierci Tadeusza Czackiego od jego spadkobierców odkupiono i
w 1819 przewieziono do Puław bibliotekę składającą się z 15
000 tomów. Od tego czasu biblioteka Czartoryskich stała się
jedną z najcenniejszych w kraju.
Księżna interesowała się też położeniem chłopów w swoim
majątku, zwłaszcza sprawami edukacji. We Włostowicach
założyła jedną z pierwszych na Lubelszczyźnie szkół
elementarnych (budynek zachował się do dzisiaj i jest
obecnie siedzibą Muzeum Oświatowego w Puławach), potem
otworzyła jeszcze dwie inne szkoły (w tym jedną dla
dziewcząt), a w 1816 ofiarowała w Puławach dom z ogrodem na
rzecz Instytutu Nauczycieli Elementarnych i Organistów –
jednego z pierwszych w Polsce zakładów kształcenia
nauczycieli.
Chociaż większość będących jej poddanymi włościan była
niepiśmienna, pisała też książki dla ludu. W 1815 we
Wrocławiu wydano jej Książkę do pacierzy dla dzieci
wiejskich podczas Mszy Świętej dla szkółki puławskiej
napisaną, zawierającą nie tylko modlitwy, lecz również
wiersze (samej księżnej i Jana Kochanowskiego) i pouczenia
dotyczące życia moralnego. W 1819 wydała Pielgrzyma w
Dobromilu, czyli nauki wiejskie z dodatkiem powieści i 40
obrazkami, ramową opowieść o królach Polski. W 1821 ukazał
się Pielgrzym w Dobromilu, część druga, czyli dalszy ciąg
nauk wiejskich z dziesięcią obrazkami i muzyką, tym razem
poświęcony wybitnym pisarzom, hetmanom, bohaterom; do obu
części dodane były wskazówki moralne, gospodarskie itp., jak
również powieści wiejskie autorstwa jej córki Marii
Wirtemberskiej. Obie książki napisała z myślą o
wykorzystaniu ich w swojej szkole wiejskiej we Włostowicach,
cieszyły się one jednak powodzeniem w całym kraju. Trzecią
pracą literacką Czartoryskiej powstałą w tym czasie był
napisany po francusku Dziennik podróży do Cieplic, opisujący
jej wrażenia z podróży na Dolny Śląsk, którą odbyła w celach
leczniczych w 1816.
Podczas gdy w okresie tym Czartoryska przebywała głównie w
Puławach, jej mąż Adam Kazimierz jako były dowódca
galicyjskiej Nobelgarde i austriacki feldmarszałek wolał
zamieszkiwać w swojej siedzibie w Sieniawie. W 1818 z okazji
wizyty cara Aleksandra odbył się tam zjazd rodzinny
Czartoryskich, na który przybyli też Izabela, Adam Jerzy i
Maria. Książę generał jednak coraz bardziej podupadał na
zdrowiu, stopniowo wycofywał się z życia towarzyskiego i
wreszcie zmarł w 1823. Został pochowany w kościele Świętego
Krzyża w Warszawie obok swojego ojca Augusta Aleksandra i
tragicznie zmarłej w dzieciństwie córki Teresy. Klucz
końskowolski z Puławami odziedziczył Adam Jerzy, Izabela
nadal mogła jednak korzystać z pałacu, parku, oranżerii,
cieplarni, wciąż dbała też o okoliczne wioski.
Kiedy w 1830 wybuchło powstanie listopadowe, Adam Jerzy
Czartoryski, chociaż był przeciwnikiem powstania, został
prezesem Rządu Tymczasowego a później Rządu Narodowego.
Działania wojenne wkrótce ogarnęły też Puławy. W lutym 1831
rosyjski generał Cyprian Kreutz wkroczył ze swoimi
oddziałami w Lubelskie, zajmując również Puławy. Kiedy po
drugiej stronie Wisły do Góry Puławskiej zbliżyły się wojska
polskie pod dowództwem pułkowników Łagowskiego i
Kozakowskiego, przekradła się do nich Aleksandra Zaborowska,
panna z dworu księżnej, informując ich o położeniu i
liczebności garnizonu. Doszło do bitwy zakończonej
zwycięstwem Polaków, którzy wzięli do niewoli 170 dragonów,
potem jednak wycofali się z powrotem za Wisłę. Ściągnęło to
odwet nieprzyjaciela – Rosjanie splądrowali Puławy, omijając
jedynie pałac, w którym księżna udzieliła schronienia
mieszkańcom. Kiedy z odsieczą nadciągnął gen. Józef
Dwernicki, doszło do kolejnej, o wiele bardziej zaciętej
bitwy, w czasie której ostrzeliwano też pałac, kule
przelatywały przez pokoje, zagrażając życiu domowników.
Gorycz sytuacji pogłębiał fakt, że wojskami rosyjskimi
szturmującymi Puławy dowodził wtedy Adam Wirtemberski, syn
Marii Wirtemberskiej i wnuk Izabeli, który podczas powstania
przeszedł na stronę rosyjską. Rosjan wreszcie wyparto w
stronę Kurowa, stało się jednak jasne, że dalsze przebywanie
Czartoryskich w pałacu zagrożonym ciągłym bombardowaniem
przez Rosjan jest niemożliwe. W nocy z 5 na 6 marca 1831
księżna Izabela z córkami Marią Wirtemberską i Cecylią
Beydale na prośbę syna Adama Jerzego zdecydowała się pieszo
opuścić Puławy i schronić się w Górze Puławskiej na lewym
brzegu Wisły. Ostatecznie schronienie znalazła w należącym
do córki Marii Wysocku w Galicji. Po przegranym powstaniu
wszystkie majątki Czartoryskich w zaborze rosyjskim zostały
skonfiskowane.
Izabela Czartoryska zmarła w Wysocku 19 czerwca 1835 w wieku
89 lat. Pochowano ją początkowo w Moszczanach, w 1860 trumnę
z jej ciałem przewieziono do grobowca rodzinnego
Czartoryskich w Sieniawie.
Izabela Czartoryska, od piętnastego roku życia zamężna z
Adamem Kazimierzem, prowadziła bardzo bujne życie erotyczne,
również w późniejszym okresie życia, kiedy się zaangażowała
w działalność patriotyczną. Jej związki z innymi mężczyznami
są często trudne do ustalenia, dlatego też poniższa lista
kochanków księżnej nie może być wyczerpująca. Mąż Adam
Kazimierz przeważnie wiedział o tych związkach i je
tolerował, sam również miał kochanki wśród dam arystokracji.
Swoboda życia seksualnego Izabeli była później kłopotliwa
dla jej dzieci i potomków w XIX wieku, w wieku XVIII takie
zachowanie Izabeli i jej męża mieściło się jednak w kanonach
epoki – wynikało ono z rozpowszechnionego w owym czasie
libertynizmu.
Charakter i postępowanie Izabeli trafnie charakteryzuje
fraszka Tomasza Kajetana Węgierskiego, który tak o niej
pisał:
Przyjemności w dowcipie
swoim ma tak wiele,
Ile wdzięków w powabnym i kształtnym jej ciele.
Ma dziwactwa zawziętość i razem jest płocha,
Bez przyczyny nienawidzi i bez przyczyn kocha.
Dzieciom wielką, mężowi miłość chowa mierną,
Umie być Penelopą razem i niewierną.
Kochankami Czartoryskiej
byli m.in.:
- Hrabia Alojzy Fryderyk von Brühl – syn Henryka von Brühla,
pierwszego ministra Augusta III, reżyser sztuk teatralnych w
Thėâtre de Société, w którym w 1765 grała Izabela.
- Stanisław August Poniatowski – król Polski i kuzyn
Izabeli, pieszczotliwie nazywany przez nią „Antosiem” (jego
prawdziwe imiona brzmiały Stanisław Antoni, imię August
przybrał dopiero po koronacji). Poniatowski był ojcem Marii
Anny, drugiej córki księżnej.
- Nikołaj Repnin – poseł rosyjski w Warszawie, ojciec Adama
Jerzego, starszego syna Izabeli.
- Franciszek Ksawery Branicki – generał, później hetman
wielki koronny, jego wojska tłumiły konfederację barską.
Przypuszczalny ojciec Zofii, najmłodszej córki Izabeli.
- Adrien Louis de Bonnières, hrabia de Guines – ambasador
francuski w Londynie w latach 1770–1776, poznany przez
Czartoryską w 1772.
- Armand Louis de Gontaut, książę de Lauzun – „duczek
lozański”, ojciec Konstantego Adama, drugiego syna Izabeli.
- Kazimierz Rzewuski – pisarz polny koronny, prawdopodobny
ojciec Cecylii Beydale, która wychowywała się na dworze
Czartoryskich. Izabela utrzymywała w tajemnicy fakt, że
Cecylia jest w rzeczywistości jej córką, prawdę wyznała
dopiero wtedy, kiedy w Cecylii zakochał się i chciał się z
nią ożenić jej syn Konstanty Adam.
- Ignacy Rychłowski – drobny szlachcic, poseł na sejm 1775;
według poufnej gazetki Tadeusza Ostrowskiego oszalał z
miłości do Izabeli, sprzedał swoją jedyną wioskę i kupił
magnacką karetę, aby przypodobać się księżnej.
Przed opuszczeniem Puław Czartoryska zdołała ukryć zbiory
muzealne Świątyni Sybilli i Domu Gotyckiego oraz część
księgozbioru biblioteki puławskiej i archiwum rodowego.
Kolekcje te zakopywano w lochach Świątyni Sybilli, piwnicach
i grotach, kościele św. Józefa we Włostowicach i klasztorze
Reformatów w Kazimierzu Dolnym, ukrywano też u
zaprzyjaźnionych rodów w całej Polsce. Po upadku powstania
przemycano je przez austriacką granicę, większość książek i
archiwaliów trafiła do Sieniawy, a zbiorów muzealnych ze
Świątyni Sybilli i Domu Gotyckiego do Krasiczyna; dzięki
temu większość kolekcji ocalała. Od lat 40. do 60. XIX wieku
zbiory Izabeli Czartoryskiej stopniowo przewożono do Paryża,
do Hôtel Lambert, rezydencji Adama Jerzego Czartoryskiego. W
latach 70. syn Adama Jerzego Władysław Czartoryski podjął
decyzję o ich przeniesieniu do Krakowa, ostatecznie Muzeum
Książąt Czartoryskich w Krakowie zostało otwarte dla
publiczności 1 grudnia 1876.
W 1897 utworzono ordynację, istniejącą do 1949, zarządzającą
Muzeum i Biblioteką Czartoryskich, którą w latach 70. XIX
wieku również przeniesiono z Paryża do Krakowa. Tuż przed
wybuchem II wojny światowej, w sierpniu 1939, najcenniejszą
część zbiorów ukryto w piwnicy pałacu w Sieniawie, Niemcy
jednak odkryli je i splądrowali kolekcję. Podczas wojny
zaginął m.in. obraz Portret młodzieńca Rafaela. Po wojnie, w
1950, Muzeum włączono do Muzeum Narodowego w Krakowie jako
„Oddział – Zbiory Czartoryskich”. Od 1991 pieczę nad
zbiorami Muzeum Czartoryskich w Krakowie sprawuje Fundacja
Książąt Czartoryskich. 29.11.2016 kolekcję zakupiło państwo
polskie.
Działalnością literacką Izabela Czartoryska parała się przez
całe życie. Pisała wspomnienia, wiersze, książki
umoralniające. Jej twórczość, podobnie jak przebudowa pałacu
i parku puławskiego, była utrzymana przede wszystkim w duchu
sentymentalizmu, Izabela nie akceptowała klasycyzmu. Izabela
Czartoryska jest również autorką katalogów swoich zbiorów
muzealnych i książki poświęconej zakładaniu ogrodów.
Większość tej twórczości za jej życia pozostawała w
rękopisie, do dzisiaj również nie wydano wszystkich jej
utworów.
Opublikowane dzieła Izabeli Czartoryskiej:
Myśli różne o sposobie
zakładania ogrodów (1805)
Książka do pacierzy dla dzieci wiejskich podczas Mszy
Świętej dla szkółki puławskiej napisana (1815)
Pielgrzym w Dobromilu czyli nauki wiejskie z dodatkiem
powieści i 40 obrazkami (1819)
Pielgrzym w Dobromilu, część druga, czyli dalszy ciąg
nauk wiejskich z dziesięcią obrazkami i muzyką (1821)
Dyliżansem przez Śląsk: Dziennik podróży do Cieplic w
roku 1816 (wyd. 1968)
Katalog Sybilli (1827)
Poczet pamiątek zachowanych w Domu Gotyckim w Puławach
(1828)
Korepondencya księżny Izabelli Czartoryskiéj z poetą
Delille'm (wyd. 1887)
Listy z hr. Flemingów księżny Izabelli Czartoryskiej do
starszego syna swego księcia Adama (wyd. 1887)
Correspondance inédite D’Isabelle Czartoryska avec J.C.
Lavater (wyd. 1970)
Wybór dzieł nieopublikowanych:
Mon portrait, il y a dix
ans (pamiętniki)
Mémoires et écrit divers (pamiętniki)
Tour through England
Katalog pamiątek złożonych w Domu Gotyckim w Puławach
Aventure bizarre mais vrai arrivée à Puławy
(powiastka fantastyczno-sentymentalna)
Wiersze: Wierzba i płacząca brzoza, Do wojska polskiego,
Przypatrzmy się przyrodzie i inne
|