|
|
|
Éric-Emmanuel Schmitt
ur. 28
marca 1960 w
Sainte-Foy-lès-Lyon,
francuski dramaturg, eseista
i powieściopisarz, z wykształcenia
filozof. Mieszka w Brukseli.
Na świecie
jest znany głównie jako twórca
teatralny.
Pierwszym krokiem do sławy była
sztuka Don Juan on Trial wystawiona
w 1991
i następnie wspierana przez
Royal
Shakespeare Company. Następna
sztuka, The Visitor z 1993, była
triumfem, który przyniósł autorowi
trzy Moliery (dla najlepszego
aktora, odkrycia teatralnego i
przedstawienia). Sztuka była
tłumaczona i wystawiana na całym
świecie. Wersja muzyczna została
przygotowana przez
Théâtre
Impérial de Compiègne i wystawiana
w Operze Londyńskiej.
Po
dwóch sukcesach Schmitt porzucił
pracę wykładowcy filozofii na
Uniwersytecie
w
Savoir, aby
zostać pisarzem pełnoetatowym.
Następnym osiągnięciem stała się
sztuka Enigma Variations,
uznawana za najbardziej popularną
pracę Schmitta na świecie.
W ciągu zaledwie dekady stał się
jednym
z najpoczytniejszych
francuskojęzycznych autorów na
świecie. Jego książki tłumaczone są
na 35 języków, a sztuki wystawiane w
ponad czterdziestu krajach. Książki
Schmitta
w większości bazują na sztukach
teatralnych
o tych samych tytułach.
|
|
|
|
Gilles jest pisarzem. Po
tajemniczym wypadku wraca do domu. Lisa – jego
piękna żona pomaga mu przypomnieć sobie życie
sprzed tragicznego zdarzenia.
Przebojowa, oparta na kryminalnej intrydze,
sztuka francuskiego pisarza Erica – Emmanuela
Schmitta (autora m.in. Oskara i
Pani Róży), opowiada o zbrodniach, które
wszyscy wobec siebie popełniamy. Mówi o zbrodni
znużenia, znudzenia, kłamstwa i ograniczania
wolności. Ale mówi także o wielkiej sile
miłości. |
|
|
|
|
Gilles (podekscytowany): Czemu
kobieta nigdy nie przejawia inicjatywy?
Lisa: Bo jest wystarczająco sprytna, aby
wpoić w mężczyznę przeświadczenie, że to on ma
ochotę.
Gilles: Wówczas kto kim manipuluje?
Lisa: Dobre pytanie. Małe zbrodnie
małżeńskie.
Śmieją się, prawie w komitywie.
Gilles: A kto zwycięży?
Lisa: Ta, która może ustąpić. Tylko ona
kontroluje grę.
Gilles (z podziwem): Dziwka!
Lisa: Dziękuję. Małe zbrodnie małżeńskie. |
|
|
|
GILLES: Co znaczy kochać mężczyznę? To
znaczy kochać go na przekór sobie, na przekór
niemu, na przekór całemu światu. To znaczy
kochać go w sposób, na który nikt nie ma wpływu.
Kocham twoje pragnienia, a nawet twoje awersje,
kocham ból jaki mi zadajesz, ból którego nie
odczuwam jako bólu, ból, o którym natychmiast
zapominam, który nie pozostawia śladów. Kochać
to znaczy mieć tę wytrzymałość, która pozwala
przechodzić przez wszystkie stany, od cierpienia
do radości,
z tą samą intensywnością. |
|
|
|
|
LISA: Czym jednak jest wolność
bez zaangażowania? To wolność pusta,
jałowa, nieuchwytna, wolność
prewencyjna. Mężczyźni bardziej marzą o
wolności, niż z niej korzystają,
trzymają ją zazdrośnie na półce, zamiast
jej używać. A ona usycha, kurczy się i
umiera na długo przed nimi. Bo wolność
wtedy tylko istnieje, kiedy się z niej
korzysta. Mężczyźni są w głębi duszy
sentymentalni: co innego przeżywają, a
co innego sobie opowiadają. Podszywają
swoje życie innym, tajemniczym,
upragnionym, wymarzonym, które milcząco
opiewają |
|
|
|
|
|
Lisa: Jakim jest pan typem
mężczyzny?
Gilles: Pani typem?
Lisa: Potwierdzam. Po każdym
zdaniu spływa po mnie strumień potu,
mózg mi drętwieje – to objawy choroby
zwanej niepohamowanym pociągiem.
Gilles: Przykro mi, nie mam
lekarstwa.
Lisa: To pan jest lekarstwem.
Uśmiechają się do siebie.
Gilles: Jest ktoś w pani życiu?
Lisa: W tej chwili jesteś ty. |
|
|
|
|
|
Gilles: Życie ze mną jest
piekłem?
Kobieta, zaskoczona, zwraca się w
jego stronę.
Lisa: Rozczulasz mnie, zadając to
pytanie.
Gilles: A co z odpowiedzią?
Lisa milczy. Ponieważ on wciąż czeka,
przyznaje
w końcu z powściąganą czułością:
Lisa: Niewątpliwie jest piekłem,
ale... w pewnym sensie... zależy mi na
tym piekle.
Gilles: Dlaczego?
Lisa: Jest w nim ciepło...
Gilles: Jak to w piekle.
Lisa: I mam w nim swoje
miejsce...
Gilles: Niczym Lucyfer... |
|
|
|
|
|