EMIGRANCI
Sławomir Mrożek
"...W
ostatnich latach sporo mówi się o przemianie statusu
polskiego emigranta, który opanował kilka miejsc na ziemi i
bywa kontrowersyjny nawet w tym, że istnieje i pracuje na
rzecz nowej ojczyzny. Sztuka Sławomira Mrożka powstała w
latach, gdy kontrowersje dotyczyły spraw z pozoru innych,
zaś emigracja miewała zabarwienie polityczne. Ale czy
zmieniło się tak wiele? Według autorów inscenizacji - nie
bardzo. Akcja spektaklu wydobywa prastare konflikty pomiędzy
inteligentem a chytrym ciułaczem, z których każdy zarysowany
został stereotypowo i z zawstydzającą chwilami
oczywistością. Spektakle Mrożka wymagają aktorstwa, które
zniweluje przesadną sztuczność bohaterów i sytuacji, w
której każe im zaistnieć autor. Tutaj szczęśliwie aktorzy są
tacy, jacy być powinni, a więc - znakomici. Rafał Mikułowski
i Mirosław Bojenko toczą słowne utarczki z pierwotną
ostrożnością, półgębkiem, od niechcenia, by w miarę rozwoju
fabuły dotrzeć do ostrych spięć. Z podziwu godną
systematycznością kompromitują odgrywanych przez siebie
bohaterów, pozostając im wiernymi przez cały czas. Trudno
wyobrazić sobie bardziej dobrany duet, w którym oczywiste i
zawstydzające atrybuty każdej z postaci nie przeszkadzają w
utożsamianiu się z nimi. Okulary inteligenta oraz żółte i
poniżające wdzianko robotnika zostają zapomniane dzięki
aktorskiej prawdzie. Rozpływają się w przedziwnych,
nieokreślonych i ascetycznych wnętrzach. Być może nie ma
już takich robotników na obczyźnie, nie ma też politycznych
uchodźców, niemniej - jak wynika z przedstawienia - wciąż
pomiędzy ludźmi toczą się prastare boje, w których nikt nie
ma racji i nikt nie zostanie zwycięzcą..."
eRKa, Festiwal Teatru FOTOgrafii w Olsztynie
marzec 2014
|