|
|
|
Michał Walczak
ur. 1979 w Sanoku
polski dramatopisarz
i reżyser
Absolwent I Liceum
Ogólnokształcącego
im. Komisji Edukacji
Narodowej w Sanoku z
1998. Studiował w
Szkole Głównej
Handlowej w
Warszawie, następnie
w Akademii
Teatralnej w
Warszawie.
Zadebiutował w 2002
roku dramatem
Piaskownica, za
który otrzymał
nagrodę w konkursie
„My na progu nowego
wieku”. Sztuka
została wystawiona w
Teatrze im. J.
Szaniawskiego w
Wałbrzychu, a
reżyserem był Piotr
Kruszczyński. Ten
sam reżyser
zrealizował
Kopalnię –
dramat napisany
przez Walczaka na
specjalne
zamówienie.
Piaskownicę
wystawiono również w
Teatrze Narodowym
(reż. Tadeusz
Bradecki). W 2005
roku zrealizowano na
jej podstawie
spektakl Teatru
Telewizji
|
|
|
|
|
|
PIASKOWNICA
to studium relacji uczuciowych między ludźmi.
Rzecz dzieje się w piaskownicy, która odgrywa
rolę pola walki między kobietą i mężczyzną.
Mężczyzna-chłopiec wyznacza terytorium dostępne
dla kobiety. Kobieta-dziewczynka przystaje na
jego warunki, ale nie pozwala zupełnie ingerować
w swoje działania.
Tytułowa piaskownica to jednak nie tylko pole
walki mężczyzn z Marsa i kobiet z Wenus, ale i
przestrzeń subtelnej miłosnej gry.
Walczak z finezją wprowadza do tekstu odwieczne
stereotypy, nie ulega im jednak, tylko je
sygnalizuje. Protazek zazdrosny o Miłkę odsyła
ją do innej piaskownicy, w której bawi się
Karolek, ale wcześniej zapewnia, że w tamtej
piaskownicy śmierdzi, a Karolek to kretyn.
Dzieci-dorośli z fascynacją odkrywają różnice
między płciami (Ty tam nic nie masz pod
sukienką). Przedszkolaki-doroli pytają w końcu:
Czemu zlikwidowali wszystkie piaskownice?
Bo ludzie nie chcą już bawić się w
piaskownicach. Czy ludzie więc nie chcą się już
kochać? Diagnoza o spełnieniu w miłości wydaje
się dość sroga, smutna.
Michał Walczak o swoim tekcie: To dramat o
spotkaniu dwojga ludzi, którzy się znakomicie
rozumieją, a nie do końca są w stanie
porozumieć. Nie jest to historia o
przedszkolakach, choć dzieje się w piaskownicy.
Chciałem zdemaskować, zdjąć patetycznoć z tematu
związków uczuciowych między ludmi. Dorośli też
są, doświadczając miłości, nie tylko
dramatyczni, ale i śmieszni, bezradni, bliscy w
reakcjach dzieciom z piaskownicy. |
|
|
|
|
Scena 1
W piaskownicy siedzi On. Bawi się samochodem i
figurkami ludzika i Batmana. W przypominającej
tani sensacyjny film zabawie co i rusz padają
strzały z super nowoczesnej broni, pełno tu
kopaniny, wybuchów, upadków w przepaście. Batman
z zemsty atakuje ludzika, a ten zwija się z bólu
i krzyczy "help!". Chłopak sam perfekcyjnie
nakręca absurdalną spiralę przemocy. Nie
zapomina o dźwiękowej ilustracji krwawych,
idiotycznych wydarzeń. Odzywają się tu te
wszystkie "ffuuch", "szzzsz",
"dższdższ-czfwwpss". W tym czasie zjawia się Ona
i w przeciwległym kącie piaskownicy zaczyna
bawić się lalką. On, nie przerywając swoich
inscenizowanych porachunków dwóch kolesiów, pyta
dziewczynę o imię i zaraz oskarża ją, że popsuła
mu zabawę w kluczowym momencie. Zaczyna się
infantylna, dziecięca przepychanka. On jest tu
górą, bo twierdzi, że to jego piaskownica. Każe
dziewczynie przeprosić, a kiedy ona "stawia
się", wykręca jej rękę. W końcu dochodzą do
porozumienia. Na żądanie chłopaka dziewczyna
mówi przepraszam. Zostanie w piaskownicy, bo
zawarła z nim układ. Pod żadnym pozorem nie mogą
bawić się razem. Chłopak usłyszał imię
dziewczyny już wcześniej, ale dopiero teraz
dochodzi ono do jego świadomości. Ona ma na imię
Miłka. On też się jej przedstawia - "Protazek" -
mówi. Bohaterowie bawią się w piaskownicy jak
małe dzieci, jednak ich natura wydaje się być
dwoista - dziecięco-dorosła. |
|
|
|
|
Scena 2
Następnego dnia w piaskownicy On kontynuuje
swoją zabawę. Ale tym razem jego Batman
zastanawia się, czy przypadkiem nie pobawić się
ze swoim przeciwnikiem. Echa rzeczywistej
sytuacji w piaskownicy pobrzmiewają w
inscenizowanym widowisku. Tym bardziej, że znowu
pojawia się Ona z lalką. Dziewczyna nuci i
zagaja rozmowę. Pozwala sobie na małe
zwierzenia. Mówi, że wynoszą meble z jej domu,
że dostała "ochrzan", bo wczoraj przyszła cała w
piasku. Chłopak natychmiast zamyka się w sobie.
Wypowiada słowa, które pojawiły się już w scenie
pierwszej: "A co mnie to obchodzi?", a teraz
będą się tutaj powtarzały jak bolesny leitmotiv.
Głośny komentarz chłopaka do jego "teatru" w
piaskownicy też nagle się zmienia. W bardzo
ubogim języku zaczerpniętym z filmów klasy B i
reklam pojawiają się dwa górnolotne słowa z
innego porządku: "(...) a na to Batman szyderczo
mówi, potrzymam cię jeszcze trochę, nie, żebyś,
kurde, poczuł, co to jest ból życia... (...)". |
|
|
|
|
On jest wściekły, bo dziewczyna mu przeszkadza,
psuje zabawę. Mówi, żeby przesunęła się na swoją
połowę piaskownicy i nogą rysuje na piasku linię
- granicę osobnych terytoriów. Ona obraża się i
odchodzi, jak mówi, do innej piaskownicy, w
której "zadomowił" się Karol. On "mięknie".
Jakby na chwilę odsłania swoją, w jego
mniemaniu, słabość - zazdrość o kolegę i chęć
wspólnej zabawy. Prosi, by została. Dziewczyna
wraca. Znowu wybucha sprzeczka, bo Ona zwraca mu
uwagę, żeby bawił się ciszej. A zabawa toczy się
dalej ustalonym torem przemocy. Chłopak mówi o
pociskach, które powodują bolesną, długotrwałą
śmierć, atakując całe ciało: " (...) je
wykańczają normalnie, po kolei, powodując
największy na świecie ból, i te tortury,
normalnie, więc koleś jest załatwiony,
przdższsz!" Dziewczyna tymczasem przypadkiem
rozdeptuje ludzika i kaleczy nogę, płacze. W
chłopaku złość miesza się ze współczuciem. Każe
jej odkupić ludzika, ale i opatruje ranę.
Podczas tego zabiegu zauważa i mówi głośno, że
dziewczyna nie ma nic pod spódnicą i radzi jej
iść z tym do lekarza. |
|
|
|
|
Scena 3
Tym razem role się odwracają. Do tej pory to Ona
raczej nieśmiało zabiegała o zainteresowanie
chłopaka, a teraz on puka do jej drzwi. Ona
otwiera, rozmawiają na klatce. Chłopak pyta, jak
ona się czuje. Dziewczyna wręcza mu odkupioną
figurkę ludzika. Przypominają teraz parę
zakochanych i nieśmiałych nastolatków. Razem
wychodzą do piaskownicy. Ale już na podwórku
wszystko toczy się po staremu. On przestrzega
ją, żeby bawiła się na swojej połowie i nie
przekraczała linii. Zresztą w ich wzajemnym
obcowaniu nie ma mowy o partnerstwie i
jakimkolwiek dłuższym niż wymiana kilku krótkich
zdań współdziałaniu. Ta dwójka zawsze, czasami
jakby na przekór sobie, buduje hierarchię. Jedno
zabiega, a drugie się wzdraga. Nie dochodzi do
żadnego głębszego porozumienia, mimo że
momentami w dialogu przebłyskuje chęć otwarcia
się na innego i jakaś elementarna wrażliwość.
Każdy broni swojej osobności jak oblężonej
twierdzy. W piaskownicy On i Ona kłócą się, czy
lepiej i ciekawiej bawić się lalką czy
samochodzikiem i ludzikami. Znajdują robaka.
Chłopak zaczyna się popisywać i zjada
dżdżownicę, ale zaraz się zniechęca, bo
dziewczyna nie chce go podziwiać. Jednak chwilę
ze sobą rozmawiają, On przesuwa się na jej
połowę piaskownicy, wspólnie palą papierosy. |
|
|
|
|
Scena 4
On i Ona bawią się w piaskownicy. Chłopak jest
zazdrosny, bo wie, że dziewczyna bawi się też z
Karolem. Sprzeczają się. Ona mówi, że Karol umie
bawić się razem. On wyrywa jej lalkę, żeby
pokazać, że on też potrafi to robić. Lalka
bierze udział w "teatrze". Ratuje Batmana, który
z kolei wcześniej ocalił jej życie. I chociaż
Batman twierdzi, że zawsze działa sam, jednak
przyznaje, że zakochał się w dziewczynie. Całuje
ją. Ona chce mu odebrać lalkę, chłopak trzyma ją
kurczowo i mówi, że jeszcze nie skończył.
Inscenizowana zabawa kończy się rozpruciem i
wybebeszeniem lalki. Ona odchodzi z płaczem, a
On krzyczy za nią, żeby się nie obrażała, bo
odkupi jej zabawkę. |
|
|
|
|
Scena 5
On stoi z bukietem róż pod jej drzwiami. Dzwoni.
Ona otwiera. Próbuje wręczyć jej kwiaty i
odkupioną lalkę. Proponuje wspólną zabawę, mówi:
"(...) to będzie też twoja piaskownica."
Dziewczyna nie przyjmuje prezentów, oświadcza,
że się przeprowadza, że już nigdy nie będzie się
z nim bawiła. Chłopak chce jeszcze podtrzymać
rozmowę, ale nie wie, co powiedzieć. Ich wspólny
dialog, nie po raz pierwszy, kończą zdawkowe
słowa chłopaka: "Ja... nie, nic. No to na
razie." Kolejny raz kaleka rozmowa kończy się
niczym, z braku elementarnej umiejętności
nawiązania kontaktu. |
|
|
|
|
Scena 6
On jest sam w piaskownicy. W jego zabawie bierze teraz udział także i lalka, której poćwiartowanego ciała szuka Batman. Kiedy bohater odnajduje już szczątki dziewczyny rusza na poszukiwania super czarodzieja, który jest znany z tego, że potrafi ożywić zmarłego. Do tej pory On występował zawsze w imieniu Batmana. Teraz ostatnie słowa wypowiada w pierwszej osobie, mówi: "Muszę odnaleźć tego czarodzieja".
Monika Mokrzycka-Pokora
kwiecień 2005
|
|
|
|