Michał Walczak

PIASKOWNICA

Występują:
Miłka -
Julia Borzucka, Protazek - Mateusz Mikosza

Reżyseria: Muz Banaani
Scenografia: Dariusz Lecki
Muzyka: Dziecięce Trio Osiedlowe

Premiera: wrzesień 2013

r e c e n z j e
Michał Walczak
ur. 1979 w Sanoku
polski dramatopisarz i reżyser

Absolwent I Liceum Ogólnokształcącego im. Komisji Edukacji Narodowej w Sanoku z 1998. Studiował w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, następnie w Akademii Teatralnej w Warszawie.

Zadebiutował w 2002 roku dramatem Piaskownica, za który otrzymał nagrodę w konkursie „My na progu nowego wieku”. Sztuka została wystawiona w Teatrze im. J. Szaniawskiego w Wałbrzychu, a reżyserem był Piotr Kruszczyński. Ten sam reżyser zrealizował Kopalnię – dramat napisany przez Walczaka na specjalne zamówienie. Piaskownicę wystawiono również w Teatrze Narodowym (reż. Tadeusz Bradecki). W 2005 roku zrealizowano na jej podstawie spektakl Teatru Telewizji

PIASKOWNICA to studium relacji uczuciowych między ludźmi. Rzecz dzieje się w piaskownicy, która odgrywa rolę pola walki między kobietą i mężczyzną. Mężczyzna-chłopiec wyznacza terytorium dostępne dla kobiety. Kobieta-dziewczynka przystaje na jego warunki, ale nie pozwala zupełnie ingerować w swoje działania.

Tytułowa piaskownica to jednak nie tylko pole walki mężczyzn z Marsa i kobiet z Wenus, ale i przestrzeń subtelnej miłosnej gry.

Walczak z finezją wprowadza do tekstu odwieczne stereotypy, nie ulega im jednak, tylko je sygnalizuje. Protazek zazdrosny o Miłkę odsyła ją do innej piaskownicy, w której bawi się Karolek, ale wcześniej zapewnia, że w tamtej piaskownicy śmierdzi, a Karolek to kretyn. Dzieci-dorośli z fascynacją odkrywają różnice między płciami (Ty tam nic nie masz pod sukienką). Przedszkolaki-doroli pytają w końcu: Czemu zlikwidowali wszystkie piaskownice?  Bo ludzie nie chcą już bawić się w piaskownicach. Czy ludzie więc nie chcą się już kochać? Diagnoza o spełnieniu w miłości wydaje się dość sroga, smutna.

Michał Walczak o swoim tekcie: To dramat o spotkaniu dwojga ludzi, którzy się znakomicie rozumieją, a nie do końca są w stanie porozumieć. Nie jest to historia o przedszkolakach, choć dzieje się w piaskownicy. Chciałem zdemaskować, zdjąć patetycznoć z tematu związków uczuciowych między ludmi. Dorośli też są, doświadczając miłości, nie tylko dramatyczni, ale i śmieszni, bezradni, bliscy w reakcjach dzieciom z piaskownicy.

Scena 1

W piaskownicy siedzi On. Bawi się samochodem i figurkami ludzika i Batmana. W przypominającej tani sensacyjny film zabawie co i rusz padają strzały z super nowoczesnej broni, pełno tu kopaniny, wybuchów, upadków w przepaście. Batman z zemsty atakuje ludzika, a ten zwija się z bólu i krzyczy "help!". Chłopak sam perfekcyjnie nakręca absurdalną spiralę przemocy. Nie zapomina o dźwiękowej ilustracji krwawych, idiotycznych wydarzeń. Odzywają się tu te wszystkie "ffuuch", "szzzsz", "dższdższ-czfwwpss". W tym czasie zjawia się Ona i w przeciwległym kącie piaskownicy zaczyna bawić się lalką. On, nie przerywając swoich inscenizowanych porachunków dwóch kolesiów, pyta dziewczynę o imię i zaraz oskarża ją, że popsuła mu zabawę w kluczowym momencie. Zaczyna się infantylna, dziecięca przepychanka. On jest tu górą, bo twierdzi, że to jego piaskownica. Każe dziewczynie przeprosić, a kiedy ona "stawia się", wykręca jej rękę. W końcu dochodzą do porozumienia. Na żądanie chłopaka dziewczyna mówi przepraszam. Zostanie w piaskownicy, bo zawarła z nim układ. Pod żadnym pozorem nie mogą bawić się razem. Chłopak usłyszał imię dziewczyny już wcześniej, ale dopiero teraz dochodzi ono do jego świadomości. Ona ma na imię Miłka. On też się jej przedstawia - "Protazek" - mówi. Bohaterowie bawią się w piaskownicy jak małe dzieci, jednak ich natura wydaje się być dwoista - dziecięco-dorosła.

Scena 2

Następnego dnia w piaskownicy On kontynuuje swoją zabawę. Ale tym razem jego Batman zastanawia się, czy przypadkiem nie pobawić się ze swoim przeciwnikiem. Echa rzeczywistej sytuacji w piaskownicy pobrzmiewają w inscenizowanym widowisku. Tym bardziej, że znowu pojawia się Ona z lalką. Dziewczyna nuci i zagaja rozmowę. Pozwala sobie na małe zwierzenia. Mówi, że wynoszą meble z jej domu, że dostała "ochrzan", bo wczoraj przyszła cała w piasku. Chłopak natychmiast zamyka się w sobie. Wypowiada słowa, które pojawiły się już w scenie pierwszej: "A co mnie to obchodzi?", a teraz będą się tutaj powtarzały jak bolesny leitmotiv. Głośny komentarz chłopaka do jego "teatru" w piaskownicy też nagle się zmienia. W bardzo ubogim języku zaczerpniętym z filmów klasy B i reklam pojawiają się dwa górnolotne słowa z innego porządku: "(...) a na to Batman szyderczo mówi, potrzymam cię jeszcze trochę, nie, żebyś, kurde, poczuł, co to jest ból życia... (...)".

On jest wściekły, bo dziewczyna mu przeszkadza, psuje zabawę. Mówi, żeby przesunęła się na swoją połowę piaskownicy i nogą rysuje na piasku linię - granicę osobnych terytoriów. Ona obraża się i odchodzi, jak mówi, do innej piaskownicy, w której "zadomowił" się Karol. On "mięknie". Jakby na chwilę odsłania swoją, w jego mniemaniu, słabość - zazdrość o kolegę i chęć wspólnej zabawy. Prosi, by została. Dziewczyna wraca. Znowu wybucha sprzeczka, bo Ona zwraca mu uwagę, żeby bawił się ciszej. A zabawa toczy się dalej ustalonym torem przemocy. Chłopak mówi o pociskach, które powodują bolesną, długotrwałą śmierć, atakując całe ciało: " (...) je wykańczają normalnie, po kolei, powodując największy na świecie ból, i te tortury, normalnie, więc koleś jest załatwiony, przdższsz!" Dziewczyna tymczasem przypadkiem rozdeptuje ludzika i kaleczy nogę, płacze. W chłopaku złość miesza się ze współczuciem. Każe jej odkupić ludzika, ale i opatruje ranę. Podczas tego zabiegu zauważa i mówi głośno, że dziewczyna nie ma nic pod spódnicą i radzi jej iść z tym do lekarza.

Scena 3

Tym razem role się odwracają. Do tej pory to Ona raczej nieśmiało zabiegała o zainteresowanie chłopaka, a teraz on puka do jej drzwi. Ona otwiera, rozmawiają na klatce. Chłopak pyta, jak ona się czuje. Dziewczyna wręcza mu odkupioną figurkę ludzika. Przypominają teraz parę zakochanych i nieśmiałych nastolatków. Razem wychodzą do piaskownicy. Ale już na podwórku wszystko toczy się po staremu. On przestrzega ją, żeby bawiła się na swojej połowie i nie przekraczała linii. Zresztą w ich wzajemnym obcowaniu nie ma mowy o partnerstwie i jakimkolwiek dłuższym niż wymiana kilku krótkich zdań współdziałaniu. Ta dwójka zawsze, czasami jakby na przekór sobie, buduje hierarchię. Jedno zabiega, a drugie się wzdraga. Nie dochodzi do żadnego głębszego porozumienia, mimo że momentami w dialogu przebłyskuje chęć otwarcia się na innego i jakaś elementarna wrażliwość. Każdy broni swojej osobności jak oblężonej twierdzy. W piaskownicy On i Ona kłócą się, czy lepiej i ciekawiej bawić się lalką czy samochodzikiem i ludzikami. Znajdują robaka. Chłopak zaczyna się popisywać i zjada dżdżownicę, ale zaraz się zniechęca, bo dziewczyna nie chce go podziwiać. Jednak chwilę ze sobą rozmawiają, On przesuwa się na jej połowę piaskownicy, wspólnie palą papierosy.

Scena 4

On i Ona bawią się w piaskownicy. Chłopak jest zazdrosny, bo wie, że dziewczyna bawi się też z Karolem. Sprzeczają się. Ona mówi, że Karol umie bawić się razem. On wyrywa jej lalkę, żeby pokazać, że on też potrafi to robić. Lalka bierze udział w "teatrze". Ratuje Batmana, który z kolei wcześniej ocalił jej życie. I chociaż Batman twierdzi, że zawsze działa sam, jednak przyznaje, że zakochał się w dziewczynie. Całuje ją. Ona chce mu odebrać lalkę, chłopak trzyma ją kurczowo i mówi, że jeszcze nie skończył. Inscenizowana zabawa kończy się rozpruciem i wybebeszeniem lalki. Ona odchodzi z płaczem, a On krzyczy za nią, żeby się nie obrażała, bo odkupi jej zabawkę.

Scena 5

On stoi z bukietem róż pod jej drzwiami. Dzwoni. Ona otwiera. Próbuje wręczyć jej kwiaty i odkupioną lalkę. Proponuje wspólną zabawę, mówi: "(...) to będzie też twoja piaskownica." Dziewczyna nie przyjmuje prezentów, oświadcza, że się przeprowadza, że już nigdy nie będzie się z nim bawiła. Chłopak chce jeszcze podtrzymać rozmowę, ale nie wie, co powiedzieć. Ich wspólny dialog, nie po raz pierwszy, kończą zdawkowe słowa chłopaka: "Ja... nie, nic. No to na razie." Kolejny raz kaleka rozmowa kończy się niczym, z braku elementarnej umiejętności nawiązania kontaktu.

Scena 6

On jest sam w piaskownicy. W jego zabawie bierze teraz udział także i lalka, której poćwiartowanego ciała szuka Batman. Kiedy bohater odnajduje już szczątki dziewczyny rusza na poszukiwania super czarodzieja, który jest znany z tego, że potrafi ożywić zmarłego. Do tej pory On występował zawsze w imieniu Batmana. Teraz ostatnie słowa wypowiada w pierwszej osobie, mówi: "Muszę odnaleźć tego czarodzieja".

Monika Mokrzycka-Pokora
kwiecień 2005