Jawan

Jawan według Kroniki Prokosza był ojcem Helisa I.

 

Heliss I
syn Jawana
 


Jawan z Góry Cieni, jak nazywano go w pieśniach, miał twarz wyrzeźbioną przez czas i wojny — ostre rysy, zmarszczki jak linie bitewnych szlaków i spojrzenie przypominające zimowe niebo: nieprzeniknione, głębokie, pełne znaków, których nikt nie potrafił odczytać. Ciemne cienie padające na jego policzki podkreślały wyniosłość i zmęczenie — jakby Jawan był kimś, kto nie spał od wieków, bo bronił ostatnich tajemnic ludzkości.

Jego głowa lekko pochylona, jak u myśliciela, ale dłonie — choć niewidoczne — czuć, że spoczywają na rękojeści czegoś więcej niż miecza: może księgi, może wspomnienia, może obietnicy. Płaszcz, ciężki i matowy, niczym zasłona między światem ludzi a domeną duchów, zdobiły znaki przypominające runy — nie zapisane alfabetem, ale szeptem przodków.

Ten Jawan nie przemawia — patrzy. Jakby czekał, aż ktoś zrozumie, o co toczyła się ta ostatnia wojna. A może już wie, że nikt tego nie pojmie, i dlatego właśnie milczy.